Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: »Kolarstwo
Na dopingu. Teraz afera wyszła z grupą SKY. Ciekawe czy złapią też Kwiatkowskiego.
Jaka afera? Wyguglałem tylko coś o możliwym dopingu w 2011 roku gościa (legendy) który już nie jeździ...
Ale mowisz o Wigginsie? Ostatnio przeciez sam Froome wpadl a to nie byl 2011 tylko 2017.
I już od dawna w srodowisku sie mowi, ze skyowcy koksują. Co chwila temat powraca, niedawno wyszedl lekki "skandal" bo osoba powiazana wczesniej z teamem opowiedziala szczegoly zw z dopingiem
Wiadomo poza froomem nie zaliczyli duzych wpadek, ale jakby wyszlo ze wszyscy w skaju koksuja to nie bedzie dla mnie zadne zaskoczenie
I już od dawna w srodowisku sie mowi, ze skyowcy koksują. Co chwila temat powraca, niedawno wyszedl lekki "skandal" bo osoba powiazana wczesniej z teamem opowiedziala szczegoly zw z dopingiem
Wiadomo poza froomem nie zaliczyli duzych wpadek, ale jakby wyszlo ze wszyscy w skaju koksuja to nie bedzie dla mnie zadne zaskoczenie
Wszyscy balansują na krawędzi.
No i sporo w tym polityki - jak się na kogoś uwezmą to nie ma bata...
No i sporo w tym polityki - jak się na kogoś uwezmą to nie ma bata...
Marek1234itd naar
Marek1234itd
Dzisiaj Froome (podejrzewany o doping na zeszłorocznym Tour de France) wygrał etap z 4 minutami przewagi nad Tomem Dumoulinem (obrońca tytułu). Dotychczasowy lider Yates stracił do Frooma... 37 minut xd
martin123154 naar
Miocen
tam sobie oglądam po raz pierwszy dłużej jakiś GT to jakie to jest nudne w kontekście rywalizacji o generalke, liderzy wciskają na pedał może przez 2 albo 3 etapy przez cały TdF, a tak jadą niedzielnym tempem 15min za grupą randomów walczących o etap, ziew :P
(gewijzigd)
(gewijzigd)
Marek1234itd naar
martin123154
No ale to chyba normalne, że najlepsi mają sporą przewagę nad resztą?
W każdym sporcie tak jest :P
Do tego w kolarstwie nie liczy się tylko jedna klasyfikacja a jest ich kilka i na etapie może być grupa walcząca o wygranie etapu i grupa walcząca o wygranie wyścigu. Masz kilka wyścigów w jednym :]
(gewijzigd)
W każdym sporcie tak jest :P
Do tego w kolarstwie nie liczy się tylko jedna klasyfikacja a jest ich kilka i na etapie może być grupa walcząca o wygranie etapu i grupa walcząca o wygranie wyścigu. Masz kilka wyścigów w jednym :]
(gewijzigd)
Miocen naar
martin123154
bo TDF zazwyczaj wygrywa nie ten, kto odstawi resztę stawki na 2-3 etapach, tylko ten, kto na żadnym etapie nie da się zgubić pozostałym.
juz wolalbym zeby ktos na dopingu atakowal zamiast siedziec razem caly wyscig
polsilver [del] naar
Miocen
To jest warunek konieczny, zeby byc w czolowce, ale zazwyczaj w 10 sa goscie, ktorzy nie dawali sie zgubic, a z tego co oglądałem lider chociaz na 2-3 najwazniejszych etapach musiał się zawsze wykazać i przynajmniej dojechać w dwu-trzyosobowej grupce, a zwykle gdzies wygrywal. Tak jak rywali gubil Ullrich, armpstrąg, Contador, tak i Froome w ostatnich latach odjezdza wszystkim rywalom i wygrywa najwazniejszy etap/etapy w gorach. I czasowki odgrywaly czesto bardzo duza role.
Moze i takie takie Tdfy byly gdzie lider nie atakowal, ale nie kojarze. Teraz juz nie sledze. Kiedys bylismy z ojciem wielkimi fanami i sie pasjonowalismy, a teraz czasem tylko zerknę :P
Ukrocili doping i tak jak kolega wyzej pisze gorzej sie to oglada, nie ma juz takich spektakularnych akcji. Lubilo sie Pantaniego, Ulricha, Beoki, Zabel, Ivan Basso ciągnie lasso, moim ulubiencem byl Virenque, ktory byl najlepszym goralem. W pamieci zapadl mi tez taki wyscig, gdzie Petaki wygral z 5 czy 6 wyscigow pod rzad, tez swietny sprinter. No i Cipolini podobne mial momenty dominacji.
Voigt tez byl genialny, niezmordowany, zawsze pracowal na druzyne, ale byl niezmordowany i czesto pokazywal jaja.
Zawsze sie czekalo na Mount Ventoux z wypiekami i nigdy czlowiek nie byl zawiedziony :P No a odkad Tdf nie jest wyscigiem koncernow farmaceutycznych to jest rowno w czolowce i sie zrobilo nudniej :P chociaz wiadomo zdarzaja sie swietny etapy. Teraz juz nie ma tak dopingu, kontrole mocniejsze i trzeba sie lepiej kryc, ale Froome tez mial przeboje z dopingiem i kilka wpadek. No i co do teamu sky tez mialem watpliwosci, bo prowadzili go ludzie, ktorzy mieli podejscie wygrac niewazne jakim kosztem i uczestnili w dopingowych aferach. Nie wiem jak teraz, ale wlascicielem chyba bogaty rusek, ktory wczesniej w zasadzie otwarcie nakazywal brac swoim kolarzom doping.
W tym Skaju mieli pare duzych wpadek z dopingiem i ciagle wokol nich byly podejrzenia. Nawet jak oglądałem wywiad z Kwiatkiem i Wilkowicz pytal go wprost o doping to Kwiatek bardzo pokrętnie odpowiadal i kompletnie mnie nie przekonal szczerze mówiąc :P
Niestety jest tak jak mądre głowy powtarzają, że ludzie z jednej strony opowiadają się przeciwko dopingowy, a z drugiej oczekujemy spektakularnych występów sportcowców i ciągłego poprawiania rekordów. A to wiadomo nierealne.
Niedawno gdzies widzialem, ze wynik w maratonie w ostatnich 50 bodaj latach poprawiono o 20 minut. Przeciez to jest niewyobrazalny kosmos.
(gewijzigd)
Moze i takie takie Tdfy byly gdzie lider nie atakowal, ale nie kojarze. Teraz juz nie sledze. Kiedys bylismy z ojciem wielkimi fanami i sie pasjonowalismy, a teraz czasem tylko zerknę :P
Ukrocili doping i tak jak kolega wyzej pisze gorzej sie to oglada, nie ma juz takich spektakularnych akcji. Lubilo sie Pantaniego, Ulricha, Beoki, Zabel, Ivan Basso ciągnie lasso, moim ulubiencem byl Virenque, ktory byl najlepszym goralem. W pamieci zapadl mi tez taki wyscig, gdzie Petaki wygral z 5 czy 6 wyscigow pod rzad, tez swietny sprinter. No i Cipolini podobne mial momenty dominacji.
Voigt tez byl genialny, niezmordowany, zawsze pracowal na druzyne, ale byl niezmordowany i czesto pokazywal jaja.
Zawsze sie czekalo na Mount Ventoux z wypiekami i nigdy czlowiek nie byl zawiedziony :P No a odkad Tdf nie jest wyscigiem koncernow farmaceutycznych to jest rowno w czolowce i sie zrobilo nudniej :P chociaz wiadomo zdarzaja sie swietny etapy. Teraz juz nie ma tak dopingu, kontrole mocniejsze i trzeba sie lepiej kryc, ale Froome tez mial przeboje z dopingiem i kilka wpadek. No i co do teamu sky tez mialem watpliwosci, bo prowadzili go ludzie, ktorzy mieli podejscie wygrac niewazne jakim kosztem i uczestnili w dopingowych aferach. Nie wiem jak teraz, ale wlascicielem chyba bogaty rusek, ktory wczesniej w zasadzie otwarcie nakazywal brac swoim kolarzom doping.
W tym Skaju mieli pare duzych wpadek z dopingiem i ciagle wokol nich byly podejrzenia. Nawet jak oglądałem wywiad z Kwiatkiem i Wilkowicz pytal go wprost o doping to Kwiatek bardzo pokrętnie odpowiadal i kompletnie mnie nie przekonal szczerze mówiąc :P
Niestety jest tak jak mądre głowy powtarzają, że ludzie z jednej strony opowiadają się przeciwko dopingowy, a z drugiej oczekujemy spektakularnych występów sportcowców i ciągłego poprawiania rekordów. A to wiadomo nierealne.
Niedawno gdzies widzialem, ze wynik w maratonie w ostatnich 50 bodaj latach poprawiono o 20 minut. Przeciez to jest niewyobrazalny kosmos.
(gewijzigd)
Miocen naar
polsilver [del]
Jak słusznie piszesz, TdF wielkich uciekinierów to złota era dopingu. To co pisałem dotyczyło TdF z ostatnich kilku lat, gdy kontrole dopingowe są bardziej restrykcyjne. W to jednak, że dopingu już nie ma, nikt nie wierzy. Wystarczy porównać czasy wjazdów na najmasywniejsze góry TdF (drogi w górach wytyczone są cały czas tak samo, więc z grubsza da się porównywać wyniki z różnych edycji). Froome potrafił się zbliżać czasem wjazdu z wymienionymi przez Ciebie kolarzami na czele z "Armpstrągiem" :p