Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: Globalne ocieplenie
Kejto naar
grzesbe [del]
Sie pochwale ze już cały tydzień na rowerku do pracy i z powrotem śmigam :)
Black Snow [del] naar
Kejto
Brawo, weźcie z grzesbe udział w Tour De Pologne
A tymczasem pożary nadal trawią syberię.
A tymczasem pożary nadal trawią syberię.
Nawet mam niezły ubaw he he
Podobno piszę same niedorzeczności i bzdury, a pocicie się żeby je prostować, jak antylopa zwiewająca przed lampardem.
Przecież niedorzeczności i bzdur nie trzeba prostować, same powinny się obalić. Gorzej jeśli jest to prawda :-)
Nadal na przykład nie doczekałem się odpowiedzi od Grzesia, jaki jest sens pomykania rowerkiem w trosce o klimat, jaki sens odchodzenia od węgla (skoro nasz kraj w emisji CO2 to mały miki), dlaczego ekolodzy z całego świata klepiący o ociepleniu siedzą za biurkami i przytulają dolary zamiast zebrać się i gnać na syberię gasić pożar.
Ale gdy brakuje argumentów najłatwiej jest napisać:
- nic nie rozumiesz
- jesteś trollem
- nie masz pojęcia o czym mówisz
Grzecznie zadaję pytania a tu skupianie się na deprecjonowaniu mojej osoby. Stały schemat, kogoś kto logicznie mówi lepiej zepchnąć w narożnik, bo może powie za dużo he he
Podobno piszę same niedorzeczności i bzdury, a pocicie się żeby je prostować, jak antylopa zwiewająca przed lampardem.
Przecież niedorzeczności i bzdur nie trzeba prostować, same powinny się obalić. Gorzej jeśli jest to prawda :-)
Nadal na przykład nie doczekałem się odpowiedzi od Grzesia, jaki jest sens pomykania rowerkiem w trosce o klimat, jaki sens odchodzenia od węgla (skoro nasz kraj w emisji CO2 to mały miki), dlaczego ekolodzy z całego świata klepiący o ociepleniu siedzą za biurkami i przytulają dolary zamiast zebrać się i gnać na syberię gasić pożar.
Ale gdy brakuje argumentów najłatwiej jest napisać:
- nic nie rozumiesz
- jesteś trollem
- nie masz pojęcia o czym mówisz
Grzecznie zadaję pytania a tu skupianie się na deprecjonowaniu mojej osoby. Stały schemat, kogoś kto logicznie mówi lepiej zepchnąć w narożnik, bo może powie za dużo he he
oczekujesz podejmowania wysiłku z góry skazanego na niepowodzenie
może najpierw mi powiedz jakie fakty czy argumenty byłyby w stanie ciebie przekonać że dokonuje się katastrofa klimatyczna i walnie się do niej przyczyniamy?
co byłoby w stanie sprawić że mógłbyś zmienić swoje zdanie?
co byłoby w stanie sprawić że mógłbyś zmienić swoje zdanie?
Gdybyś analizował moje posty, a nie dostawał alergii jak tylko je zobaczysz, to byś wiedział.
Nie przeczę, że uwalniana jest zbyt duża ilość CO2
Nie przeczę, że naukowcy wskazują, że może skończyć się to źle.
Ale jest to tak odległa perspektywa, że nie ma o czym narazie dyskutować. Powiesz - lepiej zapobiegać niż leczyć. To prawda, jednak nie wiemy jak dokładnie to się skończy i jak atmosfera w perspektywie lat zareaguje.
To jest taka dziedzina nauki, że niczego nie można powiedzieć na pewno. Patrz przykład ze straszeniem epoką lodowcową. Też mieli na to dowody. I co? I ziemia ich zaskoczyła.
Teraz też nie wiemy co będzie.
A kwestia przyczyniania się, to moim zdaniem zbyt rygorystycznie podchodzisz do pewnych kwestii.
Już nie mówię o samochodach/rowerkach, ale oczekujesz, że polska odejdzie od węgla jakby to właśnie polska mogła sprawić, że wszystko się naprawi.
Nie, same nasze wysiłki guzik dadzą i szkoda marnować czas. Albo zrobi to cały świat, albo dać sobie spokój.
Nie przeczę, że uwalniana jest zbyt duża ilość CO2
Nie przeczę, że naukowcy wskazują, że może skończyć się to źle.
Ale jest to tak odległa perspektywa, że nie ma o czym narazie dyskutować. Powiesz - lepiej zapobiegać niż leczyć. To prawda, jednak nie wiemy jak dokładnie to się skończy i jak atmosfera w perspektywie lat zareaguje.
To jest taka dziedzina nauki, że niczego nie można powiedzieć na pewno. Patrz przykład ze straszeniem epoką lodowcową. Też mieli na to dowody. I co? I ziemia ich zaskoczyła.
Teraz też nie wiemy co będzie.
A kwestia przyczyniania się, to moim zdaniem zbyt rygorystycznie podchodzisz do pewnych kwestii.
Już nie mówię o samochodach/rowerkach, ale oczekujesz, że polska odejdzie od węgla jakby to właśnie polska mogła sprawić, że wszystko się naprawi.
Nie, same nasze wysiłki guzik dadzą i szkoda marnować czas. Albo zrobi to cały świat, albo dać sobie spokój.
Pytanie też czy Ty jesteś w stanie mnie przekonać...nie jesteś dla mnie autorytetem z powodu rozbieżności w swoich poglądach
Jesteś pełen sprzeczności.
Z jednej strony chcesz ratować świat nie patrząc na cenę i spodziewany rezultat. Ale robisz co możesz, żeby tak było. I ja to rozumiem, bo to byłaby być może kwestia życia milionów ludzi.
A z drugiej strony, gdy trzeba ratować komuś kilka miesięcy życia za głupi stos papierków, to wtedy twierdzisz, że to nie ma sensu, szkoda forsy itd :-)
Bo i tak ta osoba umrze.
Czyli wybierasz sobie poglądy, które Ci odpowiadają w danym temacie, nie patrząc czy jest to logiczne.
Bezsens totalny
(gewijzigd)
Jesteś pełen sprzeczności.
Z jednej strony chcesz ratować świat nie patrząc na cenę i spodziewany rezultat. Ale robisz co możesz, żeby tak było. I ja to rozumiem, bo to byłaby być może kwestia życia milionów ludzi.
A z drugiej strony, gdy trzeba ratować komuś kilka miesięcy życia za głupi stos papierków, to wtedy twierdzisz, że to nie ma sensu, szkoda forsy itd :-)
Bo i tak ta osoba umrze.
Czyli wybierasz sobie poglądy, które Ci odpowiadają w danym temacie, nie patrząc czy jest to logiczne.
Bezsens totalny
(gewijzigd)
domeq naar
grzesbe [del]
Niestety katastrofa klimatyczna się dokonuje i to prawda. Co gorsza, to nie są czasy sprzed 500 czy 1000/2000 lat, kiedy różne zmiany klimatu też postępowały. Kiedyś gospodarki były lokalne, nastawione na samowystarczlność, ludzi było mniej. Dzisiaj gospodarka jest globalna, a każdy wstrząs może wywołać nowy kryzys finansowy na świecie i wywołać inne światowe zaburzenia. Pół biedy będzie, jak skończy się "tylko" na masowych migracjach bez wojen, ogólnym choć niewielkim obniżeniu poziomu życia oraz mniejszych bądź większych restrykcjach np. zużycia wody i energii w Europie :-/
Niestety perspektywa AD 2050 lub AD 2100 wesoła nie jest. Na pewno będzie cieplej, poziom morza będzie wyższy... wody słodkiej będzie mniej, a żywność będzie droższa... chyba, że jakoś poradzimy sobie choć częściowo z tymi problemami rozwojem technologii (wydajniejsze rolnictwo, tańsze odsalanie wody, tańsza produkcja prądu?). Jak nie... będziemy w ciemnej d*pie :(
Niestety perspektywa AD 2050 lub AD 2100 wesoła nie jest. Na pewno będzie cieplej, poziom morza będzie wyższy... wody słodkiej będzie mniej, a żywność będzie droższa... chyba, że jakoś poradzimy sobie choć częściowo z tymi problemami rozwojem technologii (wydajniejsze rolnictwo, tańsze odsalanie wody, tańsza produkcja prądu?). Jak nie... będziemy w ciemnej d*pie :(
Odległa perspektywa?
W Indiach w tej chwili pół miliarda ludzi ma ograniczony dostęp do wody.
Nie do nowego smartfona tylko do wody.
Z kolei w zachodniej Europie w ostatniej rekordowej fali upałów większość drobnych ptaków straciło całe lęgi bo rodzice nie byli w stanie zdobywać pokarmu w upale.
Dwie/trzy takie fale w kolejnych latach i całe populacje niektórych gatunków mogą nagle zniknąć.
W Polsce stan suszy rolniczej ogłoszono w 15 na 16 województw a Wisła na naszych oczach staje się rzeką sezonową.
To się dzieje dziś a to dopiero wstęp bo proces zaczyna się dopiero rozkręcać.
Ekstremalne upały, ulewy, pustynnienie, później stopniowa ewakuacja wybrzeży przez wzrost poziomu morza. To nas czeka permanentnie przez kolejne kilkaset lat.
Dołóż do tego miliony imigrantów każdego roku rok w rok. To jest już nieuchronne. Wątpię że będziemy w stanie w tych warunkach obronić własne człowieczeństwo wobec tych ludzi, których o ironio historyczny ślad węglowy jest rzędy wielkości mniejszy niż krajów bogatej północy do których będą uciekać...
To o co dziś można zawalczyć to o o to by w perspektywie kolejnych dwoch/trzech stuleci w ogóle przetrwał na tej planecie system podtrzymywania życia dla organizmów stalocieplnych. To jest stawka o jaką dziś idzie a nie o jakieś spowolnienie gospodarcze czy inne tego typu wtórne problemiki....
W Indiach w tej chwili pół miliarda ludzi ma ograniczony dostęp do wody.
Nie do nowego smartfona tylko do wody.
Z kolei w zachodniej Europie w ostatniej rekordowej fali upałów większość drobnych ptaków straciło całe lęgi bo rodzice nie byli w stanie zdobywać pokarmu w upale.
Dwie/trzy takie fale w kolejnych latach i całe populacje niektórych gatunków mogą nagle zniknąć.
W Polsce stan suszy rolniczej ogłoszono w 15 na 16 województw a Wisła na naszych oczach staje się rzeką sezonową.
To się dzieje dziś a to dopiero wstęp bo proces zaczyna się dopiero rozkręcać.
Ekstremalne upały, ulewy, pustynnienie, później stopniowa ewakuacja wybrzeży przez wzrost poziomu morza. To nas czeka permanentnie przez kolejne kilkaset lat.
Dołóż do tego miliony imigrantów każdego roku rok w rok. To jest już nieuchronne. Wątpię że będziemy w stanie w tych warunkach obronić własne człowieczeństwo wobec tych ludzi, których o ironio historyczny ślad węglowy jest rzędy wielkości mniejszy niż krajów bogatej północy do których będą uciekać...
To o co dziś można zawalczyć to o o to by w perspektywie kolejnych dwoch/trzech stuleci w ogóle przetrwał na tej planecie system podtrzymywania życia dla organizmów stalocieplnych. To jest stawka o jaką dziś idzie a nie o jakieś spowolnienie gospodarcze czy inne tego typu wtórne problemiki....
tu jest grafika opisująca różne scenariusze emisji CO2. aby nie przekroczyć progu dwóch stopni powinnismy radykalnie zmniejszać emisje już dziś a od połowy stulecia wręcz wyciągać co2 z atmosfery (ujemne emisje netto).
Czyli powinniśmy iść ścieżką niebieską a idziemy ścieżką czerwoną prowadząca do ocieplenia o 3 do 5 stopni na koniec stulecia (i potem dalej w górę).
To o czym mówisz że wszystkiego nie wiemy to czy w 2100 rokubedziemyblizej 3 czy bliżej 5 stopni w górę. Albo inaczej czy te 5 stopni osiągniemy w 2100 czy moze dopiero w 2120.
To tak jakbyś dyskutowal z onkologiem że nie ma sensu leczenie twojego raka bo nie wiadomo czy zabije cię w 2 lata czy w 3...
(gewijzigd)
Czyli powinniśmy iść ścieżką niebieską a idziemy ścieżką czerwoną prowadząca do ocieplenia o 3 do 5 stopni na koniec stulecia (i potem dalej w górę).
To o czym mówisz że wszystkiego nie wiemy to czy w 2100 rokubedziemyblizej 3 czy bliżej 5 stopni w górę. Albo inaczej czy te 5 stopni osiągniemy w 2100 czy moze dopiero w 2120.
To tak jakbyś dyskutowal z onkologiem że nie ma sensu leczenie twojego raka bo nie wiadomo czy zabije cię w 2 lata czy w 3...
(gewijzigd)
a co do zbiórek na leczenie dzieci to niestety przykra prawda jest taka że to palenie pieniędzy z jednoczesnym robieniem z dziecka królika doswiadczalnego
w sensie korzyści zdrowotnych uzyskanych z każdej wydanej w ten sposób złotówki nasz nieszczęsny NFZ bije te akcje na głowę
dlatego ich nie popieram.
to trochę wg przyslowia że nie czas żałować róż gdy płoną lasy
w sensie korzyści zdrowotnych uzyskanych z każdej wydanej w ten sposób złotówki nasz nieszczęsny NFZ bije te akcje na głowę
dlatego ich nie popieram.
to trochę wg przyslowia że nie czas żałować róż gdy płoną lasy
Kejto naar
grzesbe [del]
hm reasumując od China i USA zależy los naszej planety :)?