Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: Globalne ocieplenie
bo w Polsce infrastruktury rowerowej nie robi się dla rowerzystów tylko dla kierowców aby rowerzystów w majestacie prawa usunąć z jezdni
a i tak to prawo jest całkowicie niespojne i kulawe
np. większość śmieszek rowerowych to ddrip (a nie ddr) do uzywania których nie obliguje przepis pord tylko znak c13/c16 a znak aby był wiążący musi stać po prawej stronie drogi
druga kwestia że znak mówi że z ddrip jestem zobowiazany korzystać jeżeli jest ona wyznaczona w kierunku w którym się poruszam lub zamierzam skręcić co biorąc pod uwagę brak spójności infry rowerowej daje mnostwo możliwości odstepstw zgodnie z którymi nie muszę jechać po ddrip nawet jeżeli jest po prawej stronie i jest poprawnie oznakowana
ogolnie polska infrastruktura rowerowa to dysfunkcjonalny gniot i marnotrastwo kasy
np. większość śmieszek rowerowych to ddrip (a nie ddr) do uzywania których nie obliguje przepis pord tylko znak c13/c16 a znak aby był wiążący musi stać po prawej stronie drogi
druga kwestia że znak mówi że z ddrip jestem zobowiazany korzystać jeżeli jest ona wyznaczona w kierunku w którym się poruszam lub zamierzam skręcić co biorąc pod uwagę brak spójności infry rowerowej daje mnostwo możliwości odstepstw zgodnie z którymi nie muszę jechać po ddrip nawet jeżeli jest po prawej stronie i jest poprawnie oznakowana
ogolnie polska infrastruktura rowerowa to dysfunkcjonalny gniot i marnotrastwo kasy
Przestań te frazesy powtarzać i powiedz jaki to jest majestat prawa jak jadę po ścieżce i dojeżdżam do skrzyżowania to jestem jedynym rowerzystą, który zatrzymuje się na czerwonym.
ale tak na poważnie to powiem Tobie że jazda turystycznana trasie to jest zupełnie inna przygoda niż codzienna miejska jazda
w zasadzie nie ma tygodnia aby nie hamować awaryjnie przed przejazdem rowerowym bo kierowcy nie zwracają na nie uwagi
to jest ciągłe pilnowanie siebie i innych żeby nie paść ofiarą jakiegoś łosia
te grzeszki rowerzystów to jest przy tym drobiazg
w zasadzie nie ma tygodnia aby nie hamować awaryjnie przed przejazdem rowerowym bo kierowcy nie zwracają na nie uwagi
to jest ciągłe pilnowanie siebie i innych żeby nie paść ofiarą jakiegoś łosia
te grzeszki rowerzystów to jest przy tym drobiazg
Przejazd na czerwonym to nie jest drobiazg. Przeskakiwanie z drogi na chodnik bo akurat tam jest zielone to nie jest drobiazg.
Są ponoć kraje gdzie można przechodzić na pasach na czerwonym o ile nikomu nie przeszkadzasz i jakoś żyją i nawet ofiar mają mniej niż w naszym prawilnym grajdole dlatego uważam to za drobiazg
rowerzysta w Polsce jest sprawcą śmiertelnego wypadku osoby trzeciej średnio mniej niż raz w roku więc o co bić tu pianę??
rowerzysta w Polsce jest sprawcą śmiertelnego wypadku osoby trzeciej średnio mniej niż raz w roku więc o co bić tu pianę??
Nie mówimy o pieszych a o rowerzystach. Tak można robić chociażby w Londynie czy Paryżu.
O to, że domaga się praw mając je jednocześnie w dupie.
O to, że domaga się praw mając je jednocześnie w dupie.
rowerzyści domagają się praw??
zauważ że cała organizacja transportu w miastach, infrastruktura, priorytety są dostosowane pod samochody. przekrój jezdni, krzywizny, krawężniki, światła, prawo i lewoskręty itd itd
i to jest wszystko tak skonstruowane że kiedy samochodów było 2 miliony to można się było pomieścić z rowerzystami ale dziś się już nie da więc postanowiono ich zepchnąć na dysfukncjonalne śmieszki "dla ich bezpieczeństwa"
zauważ że te wszystkie grzeszki rowerzystów to są wtórne konskewencje dominacji aut. jeżdża chodnikiem bo się boją być wyprzedzanym na styk (na pewno znasz to uczucie), przejeżdżają na czerwonym choć dla nich mogłoby go nie być - światła stanęły bo się kierowcy aut inaczej nie umieją bezpiecznie poruszać, piesi mogą przechodzić tylko na przejściach choć gdyby nie auta mogliby iść najkrótszą drogą itp itp
cały porządek miejski jest podporządkowany autom i to ten porządek narzuca ograniczenia na wszystkich pozostałych użytkowników wspólnej przestrzeni więc ja to widzę raczej odwrotnie - to użytkownicy aut domagają się ciągle więcej i więcej mimo że już niemal wszystko jest pod nich zrobione.
dla mnie ten paradygmat jest do zaorania i nie mam nic przeciwko aby do przewrotu doszło na drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa
zauważ że cała organizacja transportu w miastach, infrastruktura, priorytety są dostosowane pod samochody. przekrój jezdni, krzywizny, krawężniki, światła, prawo i lewoskręty itd itd
i to jest wszystko tak skonstruowane że kiedy samochodów było 2 miliony to można się było pomieścić z rowerzystami ale dziś się już nie da więc postanowiono ich zepchnąć na dysfukncjonalne śmieszki "dla ich bezpieczeństwa"
zauważ że te wszystkie grzeszki rowerzystów to są wtórne konskewencje dominacji aut. jeżdża chodnikiem bo się boją być wyprzedzanym na styk (na pewno znasz to uczucie), przejeżdżają na czerwonym choć dla nich mogłoby go nie być - światła stanęły bo się kierowcy aut inaczej nie umieją bezpiecznie poruszać, piesi mogą przechodzić tylko na przejściach choć gdyby nie auta mogliby iść najkrótszą drogą itp itp
cały porządek miejski jest podporządkowany autom i to ten porządek narzuca ograniczenia na wszystkich pozostałych użytkowników wspólnej przestrzeni więc ja to widzę raczej odwrotnie - to użytkownicy aut domagają się ciągle więcej i więcej mimo że już niemal wszystko jest pod nich zrobione.
dla mnie ten paradygmat jest do zaorania i nie mam nic przeciwko aby do przewrotu doszło na drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa
Samochody to dominujący środek transportu, więc nie widzę w tym nic dziwnego.
jeżdża chodnikiem bo się boją być wyprzedzanym na styk (na pewno znasz to uczucie)
Jeżdżą chodnikiem jak im wygodniej. Przejeżdżają takie skrzyżowanie chodnikiem bo na pasie czerwone a jako "piesi" mają zielone. Za skrzyżowaniem cyk na drogę.
przejeżdżają na czerwonym choć dla nich mogłoby go nie być
Tego nie rozumiem. Zwłaszcza pisanie w kontekście dominacji aut. No dla nich nie, dla pieszych to nic nie jest w zasadzie potrzebne tylko, że oni nie są jedynymi uczestnikami ruchu drogowego.
cały porządek miejski jest podporządkowany autom i to ten porządek narzuca ograniczenia na wszystkich pozostałych użytkowników wspólnej przestrzeni
Nie zgadzam się. Porządek miejski czyli przepisy i infrastruktura zostały stworzone aby wszyscy użytkownicy mogli z nich korzystać.
dla mnie ten paradygmat jest do zaorania i nie mam nic przeciwko aby do przewrotu doszło na drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa
Łamanie przepisów ruchu drogowego to nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo.
jeżdża chodnikiem bo się boją być wyprzedzanym na styk (na pewno znasz to uczucie)
Jeżdżą chodnikiem jak im wygodniej. Przejeżdżają takie skrzyżowanie chodnikiem bo na pasie czerwone a jako "piesi" mają zielone. Za skrzyżowaniem cyk na drogę.
przejeżdżają na czerwonym choć dla nich mogłoby go nie być
Tego nie rozumiem. Zwłaszcza pisanie w kontekście dominacji aut. No dla nich nie, dla pieszych to nic nie jest w zasadzie potrzebne tylko, że oni nie są jedynymi uczestnikami ruchu drogowego.
cały porządek miejski jest podporządkowany autom i to ten porządek narzuca ograniczenia na wszystkich pozostałych użytkowników wspólnej przestrzeni
Nie zgadzam się. Porządek miejski czyli przepisy i infrastruktura zostały stworzone aby wszyscy użytkownicy mogli z nich korzystać.
dla mnie ten paradygmat jest do zaorania i nie mam nic przeciwko aby do przewrotu doszło na drodze obywatelskiego nieposłuszeństwa
Łamanie przepisów ruchu drogowego to nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo.
Wiesz kiedy powstały przepisy regulujące ruch drogowy?
Dopiero po pojawieniu się samochodów.
Wcześniej nie były potrzebne. To miałem na myśli pisząc że dla samych rowerzystów światła są zbedną przeszkodą która istnieje tylko dlatego że samochody nie są w stanie się poruszać bez ścisłego kierowania ruchu.
A świadome niestosowanie się do przepisów aby doprowadzić do ich zmiany jest istotą nieposluszenstwa obywatelskiego.
Dopiero po pojawieniu się samochodów.
Wcześniej nie były potrzebne. To miałem na myśli pisząc że dla samych rowerzystów światła są zbedną przeszkodą która istnieje tylko dlatego że samochody nie są w stanie się poruszać bez ścisłego kierowania ruchu.
A świadome niestosowanie się do przepisów aby doprowadzić do ich zmiany jest istotą nieposluszenstwa obywatelskiego.
btw
co jest nie tak w jeździe chodnikiem jeżeli w danej sytuacji jest tak wygodniej i nikomu się nie przeszkadza?
czy to nie aby mały ból dupy?
gdyby na tym samym chodniku jakiś urzedas postawilby znak c-13/c-16 to byś się burzyl że rowerzysty tam nie ma gdyby jednak jechał jezdnią....
co jest nie tak w jeździe chodnikiem jeżeli w danej sytuacji jest tak wygodniej i nikomu się nie przeszkadza?
czy to nie aby mały ból dupy?
gdyby na tym samym chodniku jakiś urzedas postawilby znak c-13/c-16 to byś się burzyl że rowerzysty tam nie ma gdyby jednak jechał jezdnią....
Wiesz kiedy powstały przepisy regulujące ruch drogowy?
Dopiero po pojawieniu się samochodów.
No przepisy ruchu drogowego pojawiły się po pojawieniu się ruchu drogowego. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Wiadomo, że jak odbywał się w niskich prędkościach i niewielkim natężeniu to nie był potrzebny. Tym bardziej, że od nikogo nie wymagano zdobycia pozwolenia na poruszanie się w jakikolwiek sposób.
Wcześniej nie były potrzebne. To miałem na myśli pisząc że dla samych rowerzystów światła są zbedną przeszkodą która istnieje tylko dlatego że samochody nie są w stanie się poruszać bez ścisłego kierowania ruchu.
No tak, wcześniej nie były ale teraz są i należy je przestrzegać.
A świadome niestosowanie się do przepisów aby doprowadzić do ich zmiany jest istotą nieposluszenstwa obywatelskiego.
Łamanie przepisów to łamanie przepisów i nie wierzę w to, że jeżdżący jak chcą rowerzyści robią to dla wyższego dobra i wyrażeniu buntu wobec obowiązujących przepisów :D
co jest nie tak w jeździe chodnikiem jeżeli w danej sytuacji jest tak wygodniej i nikomu się nie przeszkadza?
To czy nikomu nie przeszkadza to bym nie był taki pewien, zresztą jest to dosyć niebezpieczne stwierdzenie. No bo co komu przeszkadza, że samochód pojedzie na czerwonym czy 120 w mieście, jeżeli nikomu akurat nie przeszkadza?
Do tego nie mówię o jeździe chodnikiem a o przeskakiwaniu z jednego na drugie aby nie stać na czerwonym.
gdyby na tym samym chodniku jakiś urzedas postawilby znak c-13/c-16 to byś się burzyl że rowerzysty tam nie ma gdyby jednak jechał jezdnią....
Na tym samym chodniku by nie ustawił bo to nie miałoby sensu.
Natomiast jeżeli ma jechać ścieżką to ma jechać ścieżką. Jeżeli jedzie ulicą to niech przestrzega przepisów.
(gewijzigd)
Dopiero po pojawieniu się samochodów.
No przepisy ruchu drogowego pojawiły się po pojawieniu się ruchu drogowego. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Wiadomo, że jak odbywał się w niskich prędkościach i niewielkim natężeniu to nie był potrzebny. Tym bardziej, że od nikogo nie wymagano zdobycia pozwolenia na poruszanie się w jakikolwiek sposób.
Wcześniej nie były potrzebne. To miałem na myśli pisząc że dla samych rowerzystów światła są zbedną przeszkodą która istnieje tylko dlatego że samochody nie są w stanie się poruszać bez ścisłego kierowania ruchu.
No tak, wcześniej nie były ale teraz są i należy je przestrzegać.
A świadome niestosowanie się do przepisów aby doprowadzić do ich zmiany jest istotą nieposluszenstwa obywatelskiego.
Łamanie przepisów to łamanie przepisów i nie wierzę w to, że jeżdżący jak chcą rowerzyści robią to dla wyższego dobra i wyrażeniu buntu wobec obowiązujących przepisów :D
co jest nie tak w jeździe chodnikiem jeżeli w danej sytuacji jest tak wygodniej i nikomu się nie przeszkadza?
To czy nikomu nie przeszkadza to bym nie był taki pewien, zresztą jest to dosyć niebezpieczne stwierdzenie. No bo co komu przeszkadza, że samochód pojedzie na czerwonym czy 120 w mieście, jeżeli nikomu akurat nie przeszkadza?
Do tego nie mówię o jeździe chodnikiem a o przeskakiwaniu z jednego na drugie aby nie stać na czerwonym.
gdyby na tym samym chodniku jakiś urzedas postawilby znak c-13/c-16 to byś się burzyl że rowerzysty tam nie ma gdyby jednak jechał jezdnią....
Na tym samym chodniku by nie ustawił bo to nie miałoby sensu.
Natomiast jeżeli ma jechać ścieżką to ma jechać ścieżką. Jeżeli jedzie ulicą to niech przestrzega przepisów.
(gewijzigd)
"Wiesz kiedy powstały przepisy regulujące ruch drogowy?"
Yyy... chyba jesteś w błędzie. Pierwsze zasady "drogowe" powstawały nawet kilkaset lat p.n.e.
Yyy... chyba jesteś w błędzie. Pierwsze zasady "drogowe" powstawały nawet kilkaset lat p.n.e.