Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Onderwerp: Globalne ocieplenie

2010-01-11 23:53:36
Czy to prawda, że emisja CO2 przez ludzi to tylko 5 procent ogólnej emisji? z tego co słyszałem to natura produkuje bardzo dużo CO2.

I dowiedziałem się, że w ciągu kilkudziesięciu lat temp na świecie wzrosła o 0,27 stopnia. To prawda?
2010-01-11 23:57:23
jeśli nikt nie jest dla Ciebie partnerem do rozmowy na temat globalnego ocieplenia no to coś jest nie tak...

jeśli wrócisz kilka stron wstecz i przejrzysz wykres który zamieściłem z zakresu 600 mln lat to powinieneś dojść do wniosku ,że temperatura musi się podnosić! Zawartość CO2 również...

Oczywiście Ty wiesz wszystko lepiej i nikt nie jest w stanie dorównać Ci wiedzą jeśli chodzi o ten wątek...

widzę jednak że na tutejszym tle mam znacznie szerszą wiedzę w tym temacie.

Przykro mi ale tłem tutaj jesteś Ty w mojej opinii... /i nie chodzi mi o zakres wiedzy -bo może i jakiś szczątkowy i wybiórczy masz, lecz o jej zastosowanie i wyciąganie z niej wniosków...
2010-01-12 00:01:47
człowiek produkuje tak dużo CO2 że pomimo wydajniejszej fotosyntezy i częściowego jego rozpusczania w wodach oceanów jego stężenie w atmosferze nadal wzrasta co widać na wykresie kilka postów wyżej

co do śreniej temperatury globalnej to masz tu wykres obrazujący jej przebieg:


2010-01-12 00:03:41
prosiłem cię o podanie źródła (w znaczeniu publikacji naukowej) do tego wykresu kótry przytoczyłeś bo chciałem sobie sprawdzić metodologię tej rekonstrukcji i jakoś jej nie uzyskałem mimo że to TY zarzucałeś mi że wyciągm wykresiki z rękawa...

doczekam się?
2010-01-12 00:17:52
Zapraszam na wykłady oraz ćwiczenia z geologii ogólnej , geologii czwartorzędu , geologii historycznej i paleontologii oraz meteorologii i klimatologi- żadna "publikacja naukowa" nie powie Ci tyle co wiedza i własne wnioski wyniesione z powyższych zajęć...

zarzucałeś mi że wyciągm wykresiki z rękawa...

nigdzie nie zarzuciłem Ci ,że "wyciągasz je z rękawa" (sam wkleiłem wykres który jest bardzo zbliżony do jednego podanego przez Ciebie wcześniej) , nie podważałem ich poprawności! Natomiast miałem zastrzeżenia co do ich zastosowania w konwersacji o globalnym ociepleniu w związku z bardzo bardzo bardzo małym zakresem czasowym w ''skali geologicznej''.
2010-01-12 00:23:57
żadna "publikacja naukowa" nie powie Ci tyle co wiedza i własne wnioski wyniesione z powyższych zajęć...

śmiem wątpić. i to szczerze (niestety)
w Polsce badań sensu stricto klimatycznych z tego co wiem praktycznie się nie robi, przynajmniej nie na poziomie, który wniósłby coś istotnego do ogółu wiedzy w tej dziedzinie

a twoi wykładowcy czerpią swoją wiedzę z tych samych źródeł co ja. na pewno biją mnie na głowę wiedzą i doświadczeniem (to oczywiste!), nie zmienia to jednak faktu że te dane muszą pochodzić z czyjejś pracy badawczej bo przeciez twój wykładowca nie wziłą ich z sufitu...

i właśnie o to źródło bym poprosił bo nigdzie nie spotkałem się z niczym podobnym do tej rekonstrukcji temperatury, która pokazuje że temperatura globu przez setki milionów lat (poza "krótkimi" wyrywkami związanymi ze zlodowaceniami) nie odchylała się nawet o ułamki stopnia...
2010-01-12 00:45:07
w Polsce badań sensu stricto klimatycznych z tego co wiem praktycznie się nie robi

zdziwił byś się...;]

a twoi wykładowcy czerpią swoją wiedzę z tych samych źródeł co ja

śmiem wątpić byś jeździł po całej Polsce , do Ameryki Pd i "innych Mongolii" w celu znalezienia dobrego "źródła"...mogę niemniej się mylić...;]

te dane muszą pochodzić z czyjejś pracy badawczej bo przeciez twój wykładowca nie wziłą ich z sufitu

słusznie- nie wziął ich z sufitu-gdyż często sami przeprowadzali owe badania , lub byli przy tych badaniach..;]

................................
Temperatura cały czas się waha. Na wykresie podanym zaznaczona jest wypadkowa dla pewnych okresów bez wyraźnego zaznaczenia kiedy minimalnie się podnosiła a kiedy opadała. Analiza rdzeni lodowych jest bardzo dobrym sposobem by móc ustalać temperaturę oraz zawartość powietrza atmosferycznego z przeszłości.
2010-01-12 13:06:02
no ladne wykresiki, ale szczerze mowiac malo one mowia, bo to przeciez wiadome ze czlowiek spala wiecej niz 100 lat temu. ale jak to sie ma do naturalnej produkcji Co2 i do wplywu na klimat?
2010-01-12 13:07:01
kaniuszy do grzesbe
Czy to prawda, że emisja CO2 przez ludzi to tylko 5 procent ogólnej emisji? z tego co słyszałem to natura produkuje bardzo dużo CO2.


to nawet 1% nie jest
2010-01-12 13:24:01
co do tych temparatur srednich to ma tu wplyw tez to, ze w aglomaracjach zawsze jest troche cieplej niz na otwartej przestrzeni, co falszuje troche wyniki poniewaz pomiary zwykle wykonywany sa na ziemi. a jednak wiekszosc naszej atmosfery znajduje sie "pareset metrow nad ziemia. Inna sprawa, ze wlasnie miasta sie rozbudowuja i nieraz stacja meteoroligiczna byla powiedzmy budowana 20 lat temu na odludziu, a teraz zabudowania tam dotarly i tez wlasnie "podniosly" temperature o ten 1 stopien w tym samym miejscu. Rowniez to ze pomiary 100, a nawet 50 lat temu byly duzo mniej dokladne niz sa teraz.

Wszystko to nie moje wymysly tylko streszczenie artykulu, ktory przeczytalem jakis czas temu (niestetry nie pamietam gdzie)

A kto kradnie? Myslisz ze po co zostal wymyslony handel emisja CO2, dodatkowy zarobek dla tych panstw, ktore i tak nie potrzebowaly produkowac az tak duzo. A dodaktowo przy tym ktos bierze prowizje, ktos dostaje premie z podatkow ze tak ladnie udalo mu sie Co2 shandlowac, ktos dostanie wreszcie lapowe za to ze pozwoli shandlwoac temu a nie tamtemu. Pola do przekretow niesamowite.

Do tego dochodzi finansowanie z pieniedzy podatnikow ogolnoswiatowych konferencji na ktorych gdzies w Malezji cwaniacy "debatuja" jak uchronic swiat przed zaglada :] wspaniale wakacje na koszt innych
(gewijzigd)
2010-01-12 14:42:01
no wiadomo że nie jeżdżę po Mongoliach i nie badam odwiertów w ziemi

ale nie o takie źródło mi chodziło. miałem na myśli publikacje naukowe, w ktorych były by takie rzeczy zawarte. no bo nawet jeżeli to jest praca autorska któregoś z tych wykładowców to nie chcę mi się wierzyć że nie była nigdzie publikowana i sowje odkrycia chowają oni przed całym swiatem dzieląc się jedynie ze studentami na wykladach ;)

no i dobrze że dodałeś opis do tego wykresu bo zdanie

Na wykresie podanym zaznaczona jest wypadkowa dla pewnych okresów bez wyraźnego zaznaczenia kiedy minimalnie się podnosiła a kiedy opadała.

sugeruje że ta temperatura mogła być uśredniana nawet dla okresów o długości kilkaset milionów lat i wtedy owszem da linię prostą ale przeczy temu co mówiłeś że temperatura Ziemi wynosiła tyle niemal zawsze...

co do analizy rdzeni lodowych to siegający najdalej w przeszłość obejmuje ostatnie 800 tysięcy lat. głębszego nie ma.
2010-01-12 14:51:00
ale jak to sie ma do naturalnej produkcji Co2 i do wplywu na klimat?

a jakie ma znaczenie naturalna produkcja skoro ostateczny bilans i tak jest dodatni i CO2 ciągle przybywa? była to ilustracja faktu że natura nie daje rady asymilować CO2 w takich ilościach w jakich wpuszczamy je do atmosfery. I nawet gdyby dawała rade to choć efekt cieplarniany silniejszy nie będzie to i tak nie obyłoby się bez ubocznych skutkow związanych z zakwaszeniem oceanów

co do metodologii pomiarów temperatury uwierz mi że jest ona na tyle dopracowana że wyklucza możliwość zakłóceń o których piszesz

a co do tej spiskowej teorii odnosnie handlu emisjami itp to wolę sie nie wypowiadać bo od tej strony zagadnienia nie analizowałem ale wiem np że taka Szwecja ma karbon tax od prawie 20 lat wliczony w paliwa oparte na węglu i swoją rolę spełnia skutecznie a nie słyszałem żeby tego żałowali. nie jest to argument na nic a tylko taki przykład że można, że to jest wykonalne i nie koniecznie musi być wielkim złodziejskim spiskiem...
2010-01-12 15:03:31
a jakie ma znaczenie naturalna produkcja skoro ostateczny bilans i tak jest dodatni i CO2 ciągle przybywa?

no bo chodzi o to czy ta ilosc jest istotna czy nie. Pewnie ze jakis malutki wplyw moze miec, ale nie mniejszy wplyw na klimat pewnie ma wypijana przez zwierzeta i czlowieka woda czy budowanie metropolii. Ale co czlowiek wroci do dzungli, bo tak jest lepiej dla srodowiska? Natura sama sobie da rade i cos wymysli z tymi promilami wiecej Co2 niz by bylo bez dzialania czlowieka
2010-01-12 15:29:38
no bo chodzi o to czy ta ilosc jest istotna czy nie.

zrozum wreszcie że jest istotna skoro CO2 przybywa. i nie ma znaczenia czy to 50%, 10%, 1% czy 1 promil naturalnych emisji skoro cykl węglowy się nie bilansuje. znaczy że natura nie ma skutecznych mechanizmów kompensacyjnych, na które z taką ufnością liczysz.

a czy ten wpływ nazwiesz małym czy dużym to nie ma znaczenia bo przeciez nie ma sensu spieranie się o to czy wzrost o 1 C średniej globalnej temperatury to dużo czy mało

istotne jest by wiedzieć jakie ten wzrost będzie miał skutki (wczesne jak i odległe) z naciskiem na skutki dla ludzkiej cywilizacji ale również dla ziemskiej biosfery

i to jest istota problemu!
2010-01-12 20:44:58
a skad ty mozesz wiedziec jakie to bedzie mialo skutki? to wrozenie z fusow. Na przestrzeni milonow lat z pewnoscia stezenie Co2 sie zmienialo raz w gore raz w dol.

Rownie dobrze moze sie okazac ze wzrost CO2 moze okazac sie korzystny dla rozwoju ziemi bo skorzysta na tym roslinnosc, ktorej jest on niezbedny, a dzialanie czlowieka ograniczajace produkcje co2 doprowadzi do zaglady

tragedia by bylo gdyby nagle Co2 zaczelo w atmosferze brakowac. Rosliny by umarly. Potem zwierzeta roslinozerne, a na koncu miesozerne.
(gewijzigd)
2010-01-12 21:57:42
część skutków do przewidzenia jest oczywista, część mniej

te bardziej oczywiste związane z cywilizacją:
-podniesienie się poziomu morza o kilka metrów (zalezy jak bardzo się ociepli i ile w wyniku tego antarktydy się rozmrozi) co komplikuje zycie setkom milionów ludzi mieszkających obecnie na tym poziomie a właściwie zmusza je do migracji
-zwiekszone ryzyko występowania intensywnych zjawisk pogodowych zależnych od temperatury wód oceanu (huragany)
-zmniejszona dostępność do słodkiej wody na terenach gdzie pochodzi ona z lodowców górskich
-konieczność adaptacji budownictwa i ogólnie infrastruktury do wyższych temperatur letnich w praktycznie wszystkich rejonach świata

i pewnie jeszcze sporo innych choć te przychodza mi do głowy na szybko

i nawet jeżeli ludzkość z tym sonie jakoś poradzi (choć koszty adaptacji będą bolesne) zostaje jeszcze masa skutków dotyczących biosfery:
-przemieszcanie się stref klimatycznych przy znacznej fragmentaryzacji siedlisk wywołaną nasza obecnością spowoduje wymieranie wielu gatunków roślin i zwierząt
-stepowienie i pustynnienie na znacznych obszarach w niższych szerokościach geograficznych
- zachwianie równowagi w ekosystemach roslinnych związanych z różnymi rodzajami fotosyntezy (C3 a C4)
-zakwaszeni oceanów prowadzi do istnego pomoru małych żyjatek bazujących na wapniowych szkieletach

wyżej wymienione zmiany postępowac będą tak szybko (skala czasowa liczona w dziesiątkach, a co najwyżej kilku setkach lat przy obecnym tempie emisji co2) że ewolucyjne przystosowanie nie ma prawa nastapić (trwa znacznie dłużej)

mówiąc krótko ostatecznie skończy się masowym wymieraniem wbrew naiwnej tezie że przy większej ilości CO2 roślinkom zyje sie lepiej

co ciekawe podobny epizod miał miejsce jakieś 55mln lat temu (granica paleocenu i eocenu). z tego co się orientuję to co do przyczyny sa jeszcze watpliwości (albo nadmierna aktywność wulkaniczna tzw trap syberyjskich albo jakieś wymuszenie kosmiczne) to ogólny przebieg był analogiczny z tym co sie teraz dzieje: wzrost stężenia CO2 -> efekt cieplarniany -> cykl skutków podobnych do wyżej wymienionych

wg różnych szacunków wyginęło wtedy od 75 do 95% gatunków zwierzat i roślin (w tym dinozaury), na biegunach było cieplej niż obecnie jest w Polsce a co do faktu czy w strefie równikowej żyły w ogóle jakiekolwiek kręgowce jasności nie ma

tak więc przy nonszlancji, lub jak kto woli detrminacji w spalaniu węgla jaki zalega w ziemi, możemy sobie ugotować niezły bigos (choć jest to skrajnie pesymistyczny wariant)