Onderwerp: Globalne ocieplenie

część skutków do przewidzenia jest oczywista, część mniej

te bardziej oczywiste związane z cywilizacją:
-podniesienie się poziomu morza o kilka metrów (zalezy jak bardzo się ociepli i ile w wyniku tego antarktydy się rozmrozi) co komplikuje zycie setkom milionów ludzi mieszkających obecnie na tym poziomie a właściwie zmusza je do migracji
-zwiekszone ryzyko występowania intensywnych zjawisk pogodowych zależnych od temperatury wód oceanu (huragany)
-zmniejszona dostępność do słodkiej wody na terenach gdzie pochodzi ona z lodowców górskich
-konieczność adaptacji budownictwa i ogólnie infrastruktury do wyższych temperatur letnich w praktycznie wszystkich rejonach świata

i pewnie jeszcze sporo innych choć te przychodza mi do głowy na szybko

i nawet jeżeli ludzkość z tym sonie jakoś poradzi (choć koszty adaptacji będą bolesne) zostaje jeszcze masa skutków dotyczących biosfery:
-przemieszcanie się stref klimatycznych przy znacznej fragmentaryzacji siedlisk wywołaną nasza obecnością spowoduje wymieranie wielu gatunków roślin i zwierząt
-stepowienie i pustynnienie na znacznych obszarach w niższych szerokościach geograficznych
- zachwianie równowagi w ekosystemach roslinnych związanych z różnymi rodzajami fotosyntezy (C3 a C4)
-zakwaszeni oceanów prowadzi do istnego pomoru małych żyjatek bazujących na wapniowych szkieletach

wyżej wymienione zmiany postępowac będą tak szybko (skala czasowa liczona w dziesiątkach, a co najwyżej kilku setkach lat przy obecnym tempie emisji co2) że ewolucyjne przystosowanie nie ma prawa nastapić (trwa znacznie dłużej)

mówiąc krótko ostatecznie skończy się masowym wymieraniem wbrew naiwnej tezie że przy większej ilości CO2 roślinkom zyje sie lepiej

co ciekawe podobny epizod miał miejsce jakieś 55mln lat temu (granica paleocenu i eocenu). z tego co się orientuję to co do przyczyny sa jeszcze watpliwości (albo nadmierna aktywność wulkaniczna tzw trap syberyjskich albo jakieś wymuszenie kosmiczne) to ogólny przebieg był analogiczny z tym co sie teraz dzieje: wzrost stężenia CO2 -> efekt cieplarniany -> cykl skutków podobnych do wyżej wymienionych

wg różnych szacunków wyginęło wtedy od 75 do 95% gatunków zwierzat i roślin (w tym dinozaury), na biegunach było cieplej niż obecnie jest w Polsce a co do faktu czy w strefie równikowej żyły w ogóle jakiekolwiek kręgowce jasności nie ma

tak więc przy nonszlancji, lub jak kto woli detrminacji w spalaniu węgla jaki zalega w ziemi, możemy sobie ugotować niezły bigos (choć jest to skrajnie pesymistyczny wariant)

no nie tak oczywiste do przewidzenia jest. gdybys wiecej czytal to bys wiedzial ze kazde zlodowacenie poprzedzal czas w ktorym chwilowo (oczywiscie w odpowiedniej skali) robilo sie cieplej.

Jakis czas temu czytalem ze ocieplenie klimatu (niezaleznie z jakich powodow) o kilka stopni w skali roku (srednia temp), moze spowodowac zmiane przeplywu waznych pradow morskich i w rezultacie wlasnie spowodowac ochlodzenie wieksze od tego ocieplenia. Wiec naprawde bajczeki o naglym braku zim, moga sie odwrocic o 180 stopni, bo tak naprawde nie wiemy co sie stanie i co bedzie dla nas najlepsze. Moze byc tak nawet ze utrzymanie status quo okaze sie w przyszlosci najgorszym rozwiazeniem. Pry obecnym stanie wiedzy to chybil trafil na dluzsza mete, wiec lepiej to olac i wydawawac kase na biedne dzieci w Afryce, a nie na walka z rzekomym "globalnym ociepleniem"

(gewijzigd)

to że lokalnie prądy oceaniczne moga zmniejszać lub zwiekszać temperature nie zmienia faktu że glabalnie się grzeje a to że nie do końca wiadomo gdzie lokalnie w jakim kierunku pójda zmiany jest dodatkowym argumentem że nalezy tym zmianom zapobiegac a nie liczyć że się do nich przystosujemy

to wg mnie bardzo nieodpowiedzialna postawa

no i żuławy nam i tak zaleje :P

i jeszcze pstryczek w nos tym co im zimno w zimę :P

http://www.tvn24.pl/-1,1637782,0,1,fala-upalow-ludzie-na-plazach--a-na-ulicach-chaos,wiadomosc.html

Przez południową Australię przechodzi fala upałów. Na przykład w Melbourne w nocy zanotowano... 32 stopni Celsjusza. To była najgorętsza noc od 1902 roku.

Pytanie tylko od kiedy mierzone są temperatury w Melbourn.
Na podstawie tego artykułu można wywnioskować, że równie ciepła noc była w 1902 :)

no ale nie dziwi cię to że w Australii jest tak ciepło w lato?? :P

widać i ponad 100 lat temu się to zdarzałó, więc raczej jest to co jakiś czas nieuniknione :)

kazdego roku gdzies na ziemi pada rekord ciepla czy zimna, wiec takimi jednostkowymi przypadkami to na pewno nie mozna sie sugerowac

i wszystko jasne...;p ;]

przeglądałem ostatnio jeszcze raz tutejszą dyskusję i zwróciłem ponownie uwagę na ten fragment twojego autorstwa:

6. Wpływ człowieka na zawartość CO2 to maksymalnie 3% /poczytaj trochę DOBRYCH publikacji na temat owego ocieplenia... ;]

Jak to mówi przysłowie: słyszysz, że dzwonią, ale nie wiesz, w którym kościele :D

Prawdopodobnie chodziło tobie o część całego efektu cieplarnianego jaka przypada na gazy antropogeniczne. Jest to faktycznie wartość bliska 3%. Naturalny efekt cieplarniany to około 33 stopni z czego 3% to 0,99 C czyli mniej więcej tyle, ile jest spowodowane przez cywilizację człowieka.

poproszę o wykres z większą ilością lat, takie wachania są normalne. widać to w większym przedziale lat.

jak się nie mylę na 17 stronie są wykresy dwa z zakresem 600 mln lat...;]

chłopaki, na globalne ocieplenie czlowiek nie ma zadnego wplywu kropka

Co bardziej rozgarnięta osoba o tym wie, ale co zrobisz skoro teraz tv robi ludziom sieczkę w głowie ;)

Najlepiej Ci naukowcy teraz wyjdą się na podwórko w krutkim rękawku jak według nich jest globalne ocieplenie

---