Azərbaycan dili Bahasa Indonesia Bosanski Català Čeština Dansk Deutsch Eesti English Español Français Galego Hrvatski Italiano Latviešu Lietuvių Magyar Malti Mакедонски Nederlands Norsk Polski Português Português BR Românã Slovenčina Srpski Suomi Svenska Tiếng Việt Türkçe Ελληνικά Български Русский Українська Հայերեն ქართული ენა 中文
Subpage under development, new version coming soon!

Onderwerp: Globalne ocieplenie

2010-01-17 01:16:24
Coś takiego jeszcze znalazłem:

Przyrost temperatury na ziemi jest procesem naturalnym związanym z aktywnością słoneczną i nasza działalność nie ma tu nic do gadania. Zwiększona zawartość CO2 w atmosferze jest wynikiem tego przyrostu temperatury (a nie odwrotnie jak twierdzi greenpeace). Ze wzrostem temperatury maleje rozpuszczalność gazów w wodzie. To nasze morza i oceany emitują to CO2. Działalność człowieka to raptem pojedyncze procenty.
2010-01-17 10:33:43
skład i objętość atmosfery

no i właśnie tutaj nasz wpływ jest najistotniejszy. zawartość CO2 w atmosferze wzrosła z około 280ppm w erze przedindustrialnej do ~390 obecnie i stale rośnie w tempie ~2ppm rocznie z tendencją wzrostową

na fakt że źródłem tych emisji jest spalanie paliw kopalnych również są dowody

im więcej CO2 tym silnijeszy efekt cieplarniany i to bardziej niż wynikałoby to z samego działania CO2 ze względu na dodatnie sprzężenie zwrotne z większą zawartością pary wodnej w cieplejszym powietrzu

dlatego temperatura planety rośnie pomimo względnie stabilnej (ostatnio nawet dość słabej) insolacji


edit:
znalazłem ładny diagram obrazujący to co przed chwilą powiedziałem. zawiera wszystkie postulowane przez was przyczyny: prądy oceaniczne, wulkany, nasłonecznienie oraz antropogeniczne CO2


(gewijzigd)
2010-01-17 10:49:11
pomijam fakt kolejnej manipulacji jakoby wiedza o źródle CO2 pochodziła od greenpeacu - to jakaś kpina...

na to że CO2 pochodzi ze spalania paliw kopalnych (a nie z uwalniania z oceanów czy innych "naturalnych" źródeł) są dowody choćby w postaci proporcji wytępowania poszczególnych izotopów węgla, która różni się dla węgla krążącego w cyklu węglowym biosfery, hydrosfery i atmosfery od węgla uwięzionego pod ziemią od milionów lat. Jest to tzw. efekt Suessa

ponadto ocean, wbrew temu co tu piszesz, nie uwalnia CO2 ale je wchłania tym samym się zakwaszając
gdyby nie ten efekt stężenie CO2 wzrastało by w tempie około 4ppm rocznie zamiast 2ppm
(gewijzigd)

edit:


(gewijzigd)
2010-01-18 00:00:54
taaaa, a swistak siedzi i zawija w te sreberka....

1) to, ze mamy teraz do czynienia z globalnym ociepleniem to fakt, srednia temperatura podnosi sie

2) bzdura kompletna jest twierdzenie, ze przez globalne ocieplenie lodowce beda topniec a tym samym poziom wody wzrosnie, jak wiemy stanowcza wiekszosc lodu znajduje sie pod powierzchnia wody, lod ma wieksza objetosc od wody !! prosty przyklad: do szklanki wrzucamy kilka kostek lodu, nalewamy wody do pelna i czekamy az lod rozstopi sie, ani kropla nie wyplynie ze szklanki

3) posluze sie cytatem; Wypowiadając się na temat zmian temperatury Ziemi, niektórzy politycy, dziennikarze, a nawet naukowcy twierdzą, że przyczyną obecnego ocieplenia jest dwutlenek węgla (CO2) emitowany do atmosfery w procesie spalania węgla. Cały sektor energetyczny świata emituje tylko 37% produkowanego przez ludzi CO2, co stanowi mniej niż 0,05% gazów cieplarnianych Ziemi. Jednak dotkliwe działania propagandy są skierowane obecnie niemal wyłącznie przeciwko konsumentom energii uzyskiwanej ze spalania węgla kopalnego. Hipokryzję tego systemu widać też w tym, że kary nie dotyczą emisji CO2 powstającego przy spalaniu innych paliw, emitujących do atmosfery pozostałe 63% CO2. Jeden tylko przelot samolotu liniowego nad Atlantykiem pozostawia w atmosferze kilkaset ton CO2, ale to nie jest karane – w przeciwieństwie do spalania węgla. Nie żąda się od lotnictwa na przykład gromadzenia produkowanego CO2 w butlach i zakopywania pod ziemią, co niektórzy mało mądrzy sugerują energetyce konwencjonalnej.

Propaganda nie wspomina, że w przeciwieństwie do odpadów energetyki jądrowej, dwutlenek węgla jest gazem nieszkodliwym i nie zanieczyszcza środowiska. CO2 jest w sposób naturalny redukowany z atmosfery w procesie asymilacji węgla przez rośliny.

Proces asymilacji węgla z CO2 w roślinach jest nie tylko niezbędny dla podtrzymywania życia na Ziemi, ale równocześnie odnawia jej zużywane zasoby energetyczne i odzyskuje zużywany tlen.

Niektórzy naukowcy, jakby zaślepieni histerią szkodliwości występowania CO2 w atmosferze, wydają się nie wiedzieć, że przerabianie przez rośliny CO2 we wspomaganym chlorofilem procesie asymilacji węgla nie tylko tworzy substancje niezbędne dla życia na Ziemi, odtwarza zużywane surowce energetyczne i wytwarza tlen – ale również, jako proces endotermiczny, chłodzi klimat. Kto nie wierzy, może sprawdzić, odwiedzając w upalny dzień bogaty w roślinność park w rozgrzanym mieście.


4) ponadto wiemy, ze kiedys na Grenlandii rosly pomarancze, a w Sredniowieczu w Anglii bylo tak cieplo ze caly kraj pokryty byl plantacjami winorosli
w pozniejszych czasach mielismy do czynienia z nastepujacymi okresami:
A.) globalnego oziębienia w XVII wieku
B.) wielkiego globalnego ocieplenia w XVIII wieku
C.) globalnego oziębienia na początku XIX wieku
D.) globalnych oziębień w latach 1870-1890 i 19401980
jak to mozliwe, ze bylo tak cieplo/zimno ? skoro teraz ponoc czlowiek jest odpowiedzialny za globalne ocieplenie to wowczas rozumiem, ze tez ? hordy tatarskie potajemnie wytwarzaly CO2, a potem przestawaly ? czy ktos tu moze wyweszyl intratny interes i przy okazji robi ludziom wode z mozgu

5) na pochybel lewactwu, zielonym i innym szmowinom psia krew


(gewijzigd)
2010-01-18 18:45:33
pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na punkt 2

punkty 3,4,5 to jakiś koktajl manipulacji, fałszu, polityki i frustracji czyli jednym słowem offtopic

a więc:
2) bzdura kompletna jest twierdzenie, ze przez globalne ocieplenie lodowce beda topniec a tym samym poziom wody wzrosnie, jak wiemy stanowcza wiekszosc lodu znajduje sie pod powierzchnia wody, lod ma wieksza objetosc od wody !! prosty przyklad: do szklanki wrzucamy kilka kostek lodu, nalewamy wody do pelna i czekamy az lod rozstopi sie, ani kropla nie wyplynie ze szklanki

po pierwsze dwa zdjęcia poglądowe:





dla formalności dodam że oba lądolody leżą ponad poziomem morza


po drugie obecnie tylko około 50% wzrostu poziomu morza jest spowodowane przez topnienie lodu zalegającego ponad poziomem morza. za pozostałe 50% odpowiada rozszerzalność termiczna wody
2010-01-18 20:17:02

:-)
2010-01-18 20:41:27
hehe cala prawda :] wykorzystywanie ludzi nic nie wiedzacych ktorzy mysla ze o cos waznego walcza przez tych ktorzy na gorze trzepia kase ;]

a grzesbe te twoje wykresy z ostatnich 10-15 lat to moga sluzyc do podtarcia sie jakby byly papierowe.
Nawet jesli sa prawdziwe to zobacz sobie jak w ciagu jednego roku wykresik skacze. Jesli w ciagu roku stezenie tak czesto raz rosnei raz spada to normalnym jest ze w kilkaset razy wiekszej skali tez beda wzrosty i spadki. i na podstawie takich wykresów jakie przedstawiles nie mozna okreslic czy taka zmiana jest czyms normalnym czy odchyleniem od normy
(gewijzigd)
(gewijzigd)
2010-01-18 20:49:55
Dobrze że jest globalne ocieplenie strach pomyśleć co to by była za zima jak by nie było globalnego ocieplenia!!!xD
2010-01-18 20:55:19
które masz na myśli?

edit: i jeżeli chodzi o ten ostatni to czy na pewno zrozumiałeś kontekst w jakim został przytoczony? bo wydaje mi się że nie ;)
(gewijzigd)
2010-01-18 21:01:15
muszę przyznać że mega zabawne to jest :D:D:D

dawno się tak nie uśmiałem :)

no ale nie musze chyba znowu przytaczać jak bardzo koleś manipuluje lub po prostu kłamie? :>

choć świetny przykład obrazujący mizernotę merytorycznego przygotowania ekooszołomów z greenpeacu...
2010-01-18 21:11:26
tak, jezeli temeratura globu bedzie rosnac to i poziom wody wraz z nia, ale bedzie to spowodowane rozszerzalsnoscia termiczna wody, jednak pamietajmy, ze beda to zmiany marginalne,
poza tym nalezy pamietac, ze czesc wod posiada temperature od 0 do 4 stopni Celsjusza, a wowczas woda wyjatkowo zmniejsza swoja objetosc, a nie zwieksza

nie rozumiem czemu nie odniosles sie do pozostalych punktow, skoro sa dla Ciebie manipulacja czy falszem to udowodnij to skoro to takie oczywiste, przeczysz np. naukowo udowodnionym zmianom klimatycznym na przestrzeni wiekow ?

oto kolejny fragment artykulu opisujacy pokrotce te zmiany:

Od dziewiątego do połowy czternastego wieku bardzo rozwinęło się osadnictwo na Grenlandii i Islandii, dzięki znacznemu ociepleniu. Temperatury były wtedy sporo wyższe od aktualnych. Okres ten nazwano Średniowiecznym Optimum Klimatycznym.

Na przełomie 13 i 14 wieku znacznie spadła liczba plam na Słońcu (minimum Volfa 1280 - 1340), co spowodowało stopniowe obniżenie temperatury i Grenlandia przestała być Zielonym Lądem.

Późniejsze niewielkie ocieplenie zakończyło się w drugiej połowie 15 wieku kolejnym spadkiem plam na Słońcu (minimum Spõrera 1460-1550 ) i oziębieniem.

Po następnej podwyżce temperatur nastąpił okres tak zwanego małego zlodowacenia. Była bardzo mała ilość plam na Słońcu, a nawet ich zanik w wielu latach (minimum Maundera 1645 - 1715). Z przekazów historycznych wiemy że przez Bałtyk można było przejść pieszo, a nawet stawiano na Bałtyku karczmy dla podróżnych.

W następnym stuleciu gwałtownie zwiększyła się ilość plam na Słońcu i nastąpiło intensywne ocieplenie. Był to Złoty Wiek. Czas dobrobytu, dłuższej wegetacji roślin i wysokich plonów.

Przełom wieków i prawie cały XIX wiek to kolejne minimum plam na Słońcu i ochłodzenie klimatu, które przyczyniło się znacznie do klęski Napoleona w Rosji. Okres ten został nazwany minimum Daltona.

Mniej więcej od 1880 roku do trzeciego kwartału wieku XX wzrastała ilość plam na Słońcu i było kolejne ocieplenie. Według źródeł pisanych i danych na podstawie bezpośrednich wskazań, a nie dzisiejszych niektórych pomiarów pośrednich, które kwestionują ich prawdziwość, do dziś nie osiągnęliśmy jeszcze takiego poziomu temperatur, jakie wówczas wystąpiły.

Później znowu nastąpiło obniżenie temperatur i w latach 70 ubiegłego stulecia naukowcy przewidywali groźne dla ludzkości skutki ówczesnego oziębienia.

„Newsweek” z 28.04.1975 r. donosił : „Klimat na Ziemi rozpoczął dramatyczną zmianę. Ochłodzenie powoduje skrócenie cyklu wegetacyjnego i obniżenie produkcji żywności. .... Naukowcy twierdzą, że że incydenty pogodowe świadczą o fundamentalnych zmianach klimatu.”

W ostatnich dwóch dekadach ubiegłego wieku znowu trochę się ociepliło. Zmniejszyło się pustynnienie gleb, przybyło opadów, a w niektórych państwach Afryki masa roślinna wzrosła o ponad 50%. W okresie tym na całej planecie ilość biomasy wzrosłą o 6%, a w północnej części Ameryki Południowej o ponad 40%. Są to typowe tragiczne skutki ocieplenia.

Dlaczego media o tym nie piszą?

Ostatnie dziewięć lat to tylko lekkie wahania temperatur i silne ochłodzenie 2007/2008.

Już z tych podstawowych informacji wynika pewnik, że klimat ciągle się zmienia i wpływ ma na to wiele różnych czynników, z których najważniejszym jest Słońce.

Niektórzy astronomowie nawet przewidują, że najbliższy cykl słoneczny może być wstępem do dłuższej, poważnie obniżonej aktywności Słońca, na wzór minimum Maundera, co może spowodować za kilkadziesiąt lat obniżenie średniej temperatury nawet o 2oC.

Jak można w związku z tym twierdzić, że: z 90% prawdopodobieństwem stwierdzać wpływ człowieka na globalne ocieplenie (z raportu IPCC - Międzynarodowy Zespół do spraw Zmian Klimatu), jeżeli naukowcy nawet nie potrafią się zdecydować czy grozi nam ocieplenie czy ochłodzenie.

Jak w związku z „nieuchronnym globalnym ociepleniem” traktować informacje NCDC (National Climatic Data Center), że "w styczniu 2008 r. powierzchnia pokrywy śnieżnej na Półkuli Północnej była największa od 42 lat i przekraczała średnią z lat 1967-2008 o 64 proc., a na terenie Eurazji niemal o 100 proc.”

Co z innymi podobnymi informacjami z 2007/2008 płynącymi z całego świata?

„Chiny przeżyły najmroźniejszą zimę od 100 lat.”
„W Bagdadzie śnieg pojawił się po raz pierwszy w historii. „
„W Buenos Aires śnieg pojawił się pierwszy raz od 89 lat.”
„W Chile zimno w 2007 r. było największe od pół wieku.”
„Rekordy chłodu zanotowano na Nowej Zelandii.”
„W Szwecji Wielkanoc 2008 była najmroźniejsza od 100 lat.”

Czy w związku z tymi informacjami grozi nam ocieplenie czy ochłodzenie? Czy człowiek ma rzeczywiście jakikolwiek wpływ na zmiany klimatu, a jeżeli tak, to co powinien robić, aby działać we właściwym kierunku?
2010-01-18 21:18:22
po pierwsze podaj żródła tych informacji abym mógł się z nimi zapoznać i je zweryfikować

po drugie nikt nie neguje że zmiany klimatu nie występowały w przeszłości. występowały i każdy kto się choć trochę w tym orientuje to wie

jednak już nie każdy wie z czego wynikają

jednym z kilku istotnych czynników wpływających na system klimatyczny ziemi poza aktywnością słoneczną czy aktywnością wulkaniczną jest zawartość gazów cieplarnianych w powietrzu

i nigdy w naturalnej historii Ziemi nie było podobnej ingerencji w jej system klimatyczny jakiej obecnie dokonujemy. dlatego to że kiedyś zmiany były spowodowane czynnikami naturalnymi nie przeczy temu że obecnie są rezultatem działalności człowieka w skali globalnej

czy tak trudno to zrozumieć?
(gewijzigd)
2010-01-18 21:35:26
Dane pochodza z artykulu Piotra Waydla zatytulowanego "Klimat na przestrzeni wieków vs. globalne ocieplenie".

po drugie nikt nie neguje że zmiany klimatu nie występowały w przeszłości. występowały i każdy kto się choć trochę w tym orientuje to wie

czyli potwierdzasz, ze takie zmiany byly, w dodatku zmiany te byly duzo bardziej odczuwalne niz teraz, a mimo to nie bylo w tym ingerencji czlowieka, chyba zgodzisz sie ze mna, ze np w sredniwowieczu czlowiek nie mial wplywu na klimat ? (teraz tez oczywiscie nie, ale w tej kwestii mamy rozne zdania)
a skoro tak to nie widze powodu aby podtrzymywac teze, ze czlowiek w obecnych czasach ma ogromny wplyw na klimat

wystarczy pocyztac troche o sloncu i jego sile, przez 65 minut Ziemia otrzymuje od Słońca tyle energii, ile cała współczesna cywilizacja produkuje przez rok, nie trzeba miec wybujalej wyobrazni aby zrozumiec kto rozdaje karty
2010-01-18 21:55:42
czyli potwierdzasz, ze takie zmiany byly

tak

w dodatku zmiany te byly duzo bardziej odczuwalne niz teraz

nie

w sredniwowieczu czlowiek nie mial wplywu na klimat ?

miał, ale można go uznać za pomijalnie niewielki

a skoro tak to nie widze powodu aby podtrzymywac teze, ze czlowiek w obecnych czasach ma ogromny wplyw na klimat

nie trzeba pisać że ogromny czy niewielki - jest to wpływ istotny i wiąże się z określonymi skutkami
no i nie wiem co mam jeszcze napisać abyś powód dostrzegł... przykro mi, poddaję się

wystarczy pocyztac troche o sloncu i jego sile

owszem, dobrze by było gdybyś poczytał bo na razie widzę że tego nie robiłeś...

ułatwię więc:
http://www.pmodwrc.ch/pmod.php?topic=tsi/composite/SolarConstant


jak widać na powyższym wykresie te Twoje wielce decydujące o wszystkim plamy na słońcu w ostatnich kilku dekadach prowadziły do wahań wartości strumienia energii docierającej do Ziemi w granicach 1366 do 1368 W/m2 czyli, uwaga uwaga : całe 0,14% zachowując jednocześnie trend poziomy...

masz może w rękawie jeszcze jakiegoś asa negującego wpływ zwiększania się stężenia atmosferycznego CO2 na klimat?

chętnie je poznam tak jak zapewne większość świata naukowego z zakresu szeroko pojmowanych nauk o Ziemi na świecie...



2010-01-18 22:28:22
po pierwsze nie odpowiadam na pytanie co jest dokladna przyczna ocieplenia czy ochlodzenia klimatu, bo narazie czlowiek nie moze jednoznacznie stwierdzic, plamy na sloncu sa jedna z tych teorii

po drugie to, ze plamy (przyjmijmy tu hipotetycznie) nie maja wplywu na ocieplenie klimatu wcale nie oznacza, ze slonce jako cialo niebieskie takowego nie ma, poza tym Twoj wykres obrazuje sytuacje z ostatnich 30 lat, moze warto byloby troche rozszerzyc horyzonty i porownywac takie kwestie na przestrzeni czasowej znacznie dluzszej, zgodzisz sie ze mna ?

po trzecie kolejny fragment artykulu:

Powtarza pan propagandę ekologów. Proszę zauważyć, że człowiek najbardziej zaingerował w środowisko naturalne, gdy powstało rolnictwo, a więc kilka tysięcy lat temu. Gdyby jednak nie rolnictwo, to nadal mieszkalibyśmy w lasach. Mówi pan: przemysł, i zgoda. Wrzucamy do atmosfery różnego rodzaju związki chemiczne. Głównie dwutlenek węgla. Tylko proszę zwrócić uwagę na proporcje. Jeśli podzielimy strumienie CO 2 na: naturalne (oceany, lądy i wulkany) oraz pochodzenia ludzkiego (samochody, oddychanie ludzi, paliwa kopalne, cement, rolnictwo), to ten drugi stanowi zaledwie 4,7 proc. strumienia naturalnego.

Wszelkie dane wskazują, że ocieplenie klimatu nie ma związku z zawartością CO2 w powietrzu. To znaczy wysokość stężenia tego gazu w okresach historycznych jest powiązana skutkowo, a nie przyczynowo z klimatem planety. Najpierw następuje ocieplenie, a dopiero wskutek rosnącej temperatury zwiększa się zawartość dwutlenku węgla w powietrzu. Dzieje się tak dlatego, że najwięcej CO2 jest w oceanach, które im wyższa temperatura, tym bardziej oddają ten gaz do atmosfery.


i to jest najwazniejszy punkt, wzrost CO2 jest skutkiem, a nie przyczyna ocieplenia klimatu

po czwarte skoro jestes taki biegly i chetny do prezentowania specjalistycznych wykresow przeanalizuj proste wykresy ukazujace np zaleznosc zmiany klimatu do zawartosci CO2 i popatrz co bylo przyczyna a co skutkiem (odp zawarta w pkt 3)

po piate Twoj sposob wyrazania sie nie przypomina kulturalnej wymiany argumentow, Twoje slowa podyktowane sa emocjami, a nie rozumem, pisales cos wczesniej o frustracji, teraz wiem dlaczego, spokojnie, nie denerwuj sie, kazdy w zyciu zostanie jeszcze nie raz zmanipulowany...

(gewijzigd)
2010-01-18 22:40:21
po szoste
większość świata naukowego z zakresu szeroko pojmowanych nauk o Ziemi na świecie...

kogo zaliczasz do tego swiata ? Ala Gore' a... ?