Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: Globalne ocieplenie
Shrekooo33 naar
grzesbe [del]
a nie wydaje Ci sie ze to moze być właśnie taki spisek na okradanie ludzi i trzepanie kasy ?
grzesbe [del] naar
Shrekooo33
tak, właśnie tak mi się wydaje, że lobby naftowe po cichu finansuje kampanię dezinformacyjną aby "okradać" ludzi i trzepać kasę
właściwie to nawet nie musi mi się wydawać skoro jest kilka przykładów z USA gdzie okazywało się, że najwięksi medialni denialiści byli finansowani przez Exxon Mobile
z kolei u nas wśród środowiska naukowego najbardziej "sceptyczni" są geolodzy - względami historycznymi i branżowymi bardzo silnie związani z górnictwem...
właściwie to nawet nie musi mi się wydawać skoro jest kilka przykładów z USA gdzie okazywało się, że najwięksi medialni denialiści byli finansowani przez Exxon Mobile
z kolei u nas wśród środowiska naukowego najbardziej "sceptyczni" są geolodzy - względami historycznymi i branżowymi bardzo silnie związani z górnictwem...
o widze ze odswiezyles tu ten temat :)
No tak lato po 3 latach przerwy mamy znowu bardzo upalne (to nie znaczy ze poprzednie dwa nie byly goretsze od normy, bo byly!) a poki co nie widac aby trabiono tak o globalnym oceipleniu. Zreszta to i dobrze, ze nie trabia, bo tylko utrwalali by w ludziach przekonanie, ze od tego co za oknem w danej chwili, dnoiach zalezy czy ludzie uwazaja ze istnieje globalne ocieplenie czy nie. Zdecydowanie media powinny nie ulegac tym "kaprysom pogody", ale rzetelnie informowac o globalnym ociepleniu i zmianach klimatycznych z niego wynikajacych. Tzn. o tym, ze w skali globalnej mamy najcieplszy okres w historii, najcieplejsze lat 10 jest po 1990 i czym sa gazy cieplarniane i jaakie prawdopdoobnie zmiany czekaja nas przyslosci w konkretnych regionach (np. to ze u nas coraz czesciej beda okresy w lecie takie jak teraz, suche i gorace, a w zime mokre, wietrzne i "cieple" jak na aktulne wyobrazenie nasze zimy).
No tak lato po 3 latach przerwy mamy znowu bardzo upalne (to nie znaczy ze poprzednie dwa nie byly goretsze od normy, bo byly!) a poki co nie widac aby trabiono tak o globalnym oceipleniu. Zreszta to i dobrze, ze nie trabia, bo tylko utrwalali by w ludziach przekonanie, ze od tego co za oknem w danej chwili, dnoiach zalezy czy ludzie uwazaja ze istnieje globalne ocieplenie czy nie. Zdecydowanie media powinny nie ulegac tym "kaprysom pogody", ale rzetelnie informowac o globalnym ociepleniu i zmianach klimatycznych z niego wynikajacych. Tzn. o tym, ze w skali globalnej mamy najcieplszy okres w historii, najcieplejsze lat 10 jest po 1990 i czym sa gazy cieplarniane i jaakie prawdopdoobnie zmiany czekaja nas przyslosci w konkretnych regionach (np. to ze u nas coraz czesciej beda okresy w lecie takie jak teraz, suche i gorace, a w zime mokre, wietrzne i "cieple" jak na aktulne wyobrazenie nasze zimy).
po cichu finansuje kampanię dezinformacyjną aby "okradać" ludzi i trzepać kasę
Chyba mówisz o ekologach :)
Chyba mówisz o ekologach :)
Zdecydowanie media powinny nie ulegac tym "kaprysom pogody", ale rzetelnie informowac o globalnym ociepleniu i zmianach klimatycznych z niego wynikajacych.
zgadza się. szkoda tylko że stosują się do tego zalecenia latem, zimą o nim zapominając...
zgadza się. szkoda tylko że stosują się do tego zalecenia latem, zimą o nim zapominając...
o dziurze się nie mówi bo działania podjęte by zatrzymać jej rozwój przyniosły skutek - m.in. wyeliminowano freon z dezodorantów i urządzeń chłodzących no i dziura się nie powiększa...
no ale sobie jest :)
no ale sobie jest :)
Więc jak nazwiesz limity na CO2? dla mnie to jest jawna kradzież :p
'Wymuszają' na rządach takie decyzje ;) a że w całej Europie rządzi lewica to się godzą bez wyrzutów sumienia
(gewijzigd)
(gewijzigd)
wymuszają? :>
a jakie mają środki by stosować wobec rządów wymuszanie? wchodzenie na drzewa czy kominy raczej niczego w stanie wymusić nie jest w stanie :p
a jakie mają środki by stosować wobec rządów wymuszanie? wchodzenie na drzewa czy kominy raczej niczego w stanie wymusić nie jest w stanie :p
Jeśli chodzi o ekologów, to jestem za systemem rosyjskim, tam z nimi dobrze postępują :D
no jak nie wymuszają, jak wymuszają decyzję w sprawie dróg, autostrad, bo jakiś kwiatuszek se rośnie :D
no jak nie wymuszają, jak wymuszają decyzję w sprawie dróg, autostrad, bo jakiś kwiatuszek se rośnie :D
hola hola
z limitów CO2 już uciekłeś do decyzji środowiskowych przy budowie infrastruktury drogowej
wracaj na temat a nie się wijesz jak piskorz :P
z limitów CO2 już uciekłeś do decyzji środowiskowych przy budowie infrastruktury drogowej
wracaj na temat a nie się wijesz jak piskorz :P
widzę że niektórzy publicyści zebrali podobne do moich spostrzeżenia :>
Spisek stopniał
Piotr Cieśliński
2010-08-13, ostatnia aktualizacja 2010-08-13 16:34
W promieniach letniego słońca jakby stopniał zapał, z jakim wielu publicystów ostatniej jesieni i zimy atakowało klimatologów, którzy wieszczą nadejście globalnego ocieplenia.
Przypomnijmy, że zapalnikiem było wykradzenie przez hakerów i ujawnienie w listopadzie 2009 r. tysięcy prywatnych e-maili, jakimi wymieniali się w ciągu ostatnich kilkunastu lat czołowi brytyjscy i amerykańscy klimatolodzy. Pisałem wtedy o "wielkiej burzy w szklance CO2", zauważając, że choć w tych e-mailach naukowcy nie przebierali w słowach (w końcu były to prywatne listy do znajomych), to nie ma w nich dowodu na manipulacje, fałszowanie danych czy jakiś spisek ekologów.
Ale na łamach choćby "Rzeczpospolitej" widać było całkiem inną rzeczywistość. Na klimatologów publicyści wylewali tam wiadra pomyj. Bronisław Wildstein pisał o "dogmacie globalnego ocieplenia", który nie ma nic wspólnego z nauką, a Marek Magierowski drwił z "Kościoła globalnego ocieplenia". W złych emocjach chyba wszystkich przebijał Tomasz Wróblewski, dla którego od czasu wycieku feralnych e-maili nie było cienia wątpliwości, że nauka o klimacie jest skorumpowana, przeżarta cynicznym kłamstwem i pogonią za pieniądzem.
Tymczasem do lipca tego roku pracę zakończyło pięć komisji powołanych pod naciskiem opinii publicznej i środowiska naukowego do oceny tego, czy klimatolodzy rzeczywiście mają coś na sumieniu. Ich werdykt: nie mają. Pojawiły się też kolejne dane, z których wynika, że pierwsza połowa roku była na świecie najcieplejsza od 130 lat.
Może teraz trzeba, koledzy publicyści, uderzyć się w piersi, przeprosić Bogu ducha winnych klimatologów? Ale może wybierzecie wersję na przeczekanie. Przeminą lato i jesień, pewnie znowu spadnie śnieg i znowu, jak to zimą, się oziębi. Słowem, jak co roku, nadejdzie sezon na tradycyjne drwiny z globalnego ocieplenia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Spisek stopniał
Piotr Cieśliński
2010-08-13, ostatnia aktualizacja 2010-08-13 16:34
W promieniach letniego słońca jakby stopniał zapał, z jakim wielu publicystów ostatniej jesieni i zimy atakowało klimatologów, którzy wieszczą nadejście globalnego ocieplenia.
Przypomnijmy, że zapalnikiem było wykradzenie przez hakerów i ujawnienie w listopadzie 2009 r. tysięcy prywatnych e-maili, jakimi wymieniali się w ciągu ostatnich kilkunastu lat czołowi brytyjscy i amerykańscy klimatolodzy. Pisałem wtedy o "wielkiej burzy w szklance CO2", zauważając, że choć w tych e-mailach naukowcy nie przebierali w słowach (w końcu były to prywatne listy do znajomych), to nie ma w nich dowodu na manipulacje, fałszowanie danych czy jakiś spisek ekologów.
Ale na łamach choćby "Rzeczpospolitej" widać było całkiem inną rzeczywistość. Na klimatologów publicyści wylewali tam wiadra pomyj. Bronisław Wildstein pisał o "dogmacie globalnego ocieplenia", który nie ma nic wspólnego z nauką, a Marek Magierowski drwił z "Kościoła globalnego ocieplenia". W złych emocjach chyba wszystkich przebijał Tomasz Wróblewski, dla którego od czasu wycieku feralnych e-maili nie było cienia wątpliwości, że nauka o klimacie jest skorumpowana, przeżarta cynicznym kłamstwem i pogonią za pieniądzem.
Tymczasem do lipca tego roku pracę zakończyło pięć komisji powołanych pod naciskiem opinii publicznej i środowiska naukowego do oceny tego, czy klimatolodzy rzeczywiście mają coś na sumieniu. Ich werdykt: nie mają. Pojawiły się też kolejne dane, z których wynika, że pierwsza połowa roku była na świecie najcieplejsza od 130 lat.
Może teraz trzeba, koledzy publicyści, uderzyć się w piersi, przeprosić Bogu ducha winnych klimatologów? Ale może wybierzecie wersję na przeczekanie. Przeminą lato i jesień, pewnie znowu spadnie śnieg i znowu, jak to zimą, się oziębi. Słowem, jak co roku, nadejdzie sezon na tradycyjne drwiny z globalnego ocieplenia.
Źródło: Gazeta Wyborcza
domeq naar
przemek_1878 [del]
Odnoszac sie do watku pt. Home autorstwa grzesbe:
Powiem Ci tak.
Znam duzo naprawde pieknych naturalnych miejsc. Lubie tam przebywac. Trudno mi wyobrazic sobie, ze mialoby ich tak po prostu nie byc.
Ale gdybym dowiedzial sie, ze maja postawic tam fabryki a nastepnie osiedla, i dac tysiacom ludzi prace... nie protestowalbym.
Natomiast chcialbym wiedziec, czy miejsce to wybrano jako ostateczne i jedyne, i jesli w okolicy byly np. piaszczyste nieuzytki, to zastanawialbym sie, dlaczego nie tam, i stanowczo nie powinno tak byc.
Tak wiec modyfikacja otoczenia to jedno, a dokonywanie tego z glowa, to drugie. Chyba rozsadek jest bowiem zawsze najistotniejszy. Ale jesli mielibysmy dbac o planete, to po dzis dzien siedzielibysmy w jaskiniach, bo ani ziemianki nie wykopiemy, bo w koncu robaczki... ani chaty z bali nie postawimy, bo scinanie drzew. A przepraszam... w jaskiniach tez nie, bo bysmy nietoperze przepłaszali ;))
(gewijzigd)
Powiem Ci tak.
Znam duzo naprawde pieknych naturalnych miejsc. Lubie tam przebywac. Trudno mi wyobrazic sobie, ze mialoby ich tak po prostu nie byc.
Ale gdybym dowiedzial sie, ze maja postawic tam fabryki a nastepnie osiedla, i dac tysiacom ludzi prace... nie protestowalbym.
Natomiast chcialbym wiedziec, czy miejsce to wybrano jako ostateczne i jedyne, i jesli w okolicy byly np. piaszczyste nieuzytki, to zastanawialbym sie, dlaczego nie tam, i stanowczo nie powinno tak byc.
Tak wiec modyfikacja otoczenia to jedno, a dokonywanie tego z glowa, to drugie. Chyba rozsadek jest bowiem zawsze najistotniejszy. Ale jesli mielibysmy dbac o planete, to po dzis dzien siedzielibysmy w jaskiniach, bo ani ziemianki nie wykopiemy, bo w koncu robaczki... ani chaty z bali nie postawimy, bo scinanie drzew. A przepraszam... w jaskiniach tez nie, bo bysmy nietoperze przepłaszali ;))
(gewijzigd)
grzesbe [del] naar
domeq
to zbyt powierzchowne podejście
rozwój nie musi się przecież dokonywac przez rabunek a tak obecnie jest.
można wprowadzić nowy model rozwoju, zrównowazonego rozwoju, ale do tego potrzeba też zmiany w mentalności całych społeczeństw
rozwój nie musi się przecież dokonywac przez rabunek a tak obecnie jest.
można wprowadzić nowy model rozwoju, zrównowazonego rozwoju, ale do tego potrzeba też zmiany w mentalności całych społeczeństw