Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: Yerba Mate
złamanepalce [del] naar
Iedereen
Nie widzę takie tematu, więc takowy założę:-) Czy są tutaj na forum Mateiści, którzy popijają Yerbę przed monitorem sokkera?
Dla nie wtajemniczonych zamieszczam artykuł (newsweek):
Sypiesz, zalewasz, pijesz i... dostajesz skrzydeł. Czy to recepta na przygotowanie narkotyku? Nie, tak działa Yerba Mate, daleka kuzynka kawy i herbaty.
Jest połowa XVI wieku. Dorzecze rzeki Paragwaj zamieszkują Indianie z plemienia Guarani. W chłodne wieczory grzeją się przy ognisku, podając sobie rytualnie tajemniczy napój i sącząc go przez rurkę. Dzięki temu trunkowi w trudnych warunkach przetrwają kilka dni bez jedzenia i objawów zmęczenia.
Co tak pobudza? Narkotyk? A może cudowny środek odurzający? Nie, to Yerba Mate – rozdrobnione i wysuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego, które w połączeniu z gorącą wodą dają napój o niezwykłych właściwościach.
„Niezwykłe właściwości”. A więc jednak narkotyk? W żadnym wypadku. Działanie Yerba Mate porównać można do kawy, którą codziennie chlipią po przebudzeniu miliony Polaków. Porównanie jest jednak o tyle chybione, że „mała czarna” działa krótko i słabo, a Yerba zdecydowanie dłużej i skuteczniej. Poza tym jest zdrowsza: zawiera wiele witamin i minerałów, zwiększa odporność organizmu, podnosi sprawność fizyczną, wspomaga koncentrację i przemianę materii, poprawia wydajność układu krążenia. Słowem – coś dla ducha i ciała.
Z ziemi amerykańskiej do Polski
Yerba przez kilkaset lat znana była tylko mieszkańcom Ameryki Południowej, którzy tak jak Indianie z naszej historyjki pili ją przy ognisku, dodając sobie energii i wigoru. Dziś pije się ją wszędzie: w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Japonii, w Europie. I w Polsce. Do nas trafiła nie dawno, głównie za sprawą Wojciecha Cejrowskiego, podróżnika celebryty, który w telewizyjnym studiu zawsze pojawiał się z termosem i tajemniczym naczyńkiem, z którego popijał Yerbę, absorbując przy tym uwagę ciekawskich widzów.
Z czasem ciekawość zmieniła się w zainteresowanie, a zainteresowanie w chęć skosztowania zagadkowego napoju. Pojawili się więc pierwsi mateiści (osoby lubujące się w mate), a yerba zaczęła istnieć na sklepowych półkach obok koniecznych do jej przygotowania akcesoriów. Dziś w kilku miastach, między innymi w Sopocie i we Wrocławiu, można się jej napić odpoczywając w specjalnych pijalniach. W Internecie aż roi się od sklepów oferujących najróżniejsze gatunki, a na ulicach nie trudno zobaczyć elegantów w garniturach, z aktówką w jednej ręce, a naczynkiem do yerby w drugiej.
Właśnie – naczynko. Bo yerba to nie kawa, którą zalewa się w kubku wrzątkiem i wypija zostawiając na dnie kupkę fusów. – Picie yerby to swoista kultura, która zrodziła się w lasach Ameryki Południowej, a teraz fascynuje także nas, Europejczyków – tłumaczy Bartek, mateista z Poznania. Yerbę kosztuje się ceremonialnie, ze specjalnego naczyńka, przez specjalną rurkę, w specjalny sposób. A oto on.
Jak przyrządzić Yerba Mate
Żeby przygotować yerba mate, trzeba najpierw zaopatrzyć się w susz, czyli zmielone łodyżki i liście ostrokrzewu paragwajskiego, pakowane zazwyczaj w torby, w których przechowuje się też cukier czy mąkę. Gdzie kupić? Można przez internet, można poszukać specjalnego sklepu bądź odwiedzić ten z przysmakami orientalnych kuchni.
Ale to nie wszystko: trzeba wybrać jeszcze gatunek, a tych jest naprawdę wiele. Różnią się intensywnością smaku, a niektóre – szczególnie popularne wśród kobiet – zawierają owocowe dodatki (skórka cytryny, imbir, kiwi etc.) Mateista - nowicjusz powinien pytać o gatunek łagodniejszy, bo smak klasycznej yerby naprawdę może zaskoczyć.
— Kilogram suszu kosztuje w zależności od gatunki od 20 do 35 złotych. A taka porcja wystarcza na około 30 zasypań, czyli miesiąc siorbania gwarantowany – informuje właściciel jednego ze sklepów oferujących yerba mate.
Sam susz jednak nie wystarczy. Oczywiście można yerbę pić z kubka, podobnie jak kawę czy herbatę, ale żeby dopełnić rytuału należy zaopatrzyć się w matero, czyli specjalne naczynko służące do zaparzenia napoju. Może być ceramiczne, wykonane z owocu tykwy, a nawet z bydlęcego rogu.
Dla nie wtajemniczonych zamieszczam artykuł (newsweek):
Sypiesz, zalewasz, pijesz i... dostajesz skrzydeł. Czy to recepta na przygotowanie narkotyku? Nie, tak działa Yerba Mate, daleka kuzynka kawy i herbaty.
Jest połowa XVI wieku. Dorzecze rzeki Paragwaj zamieszkują Indianie z plemienia Guarani. W chłodne wieczory grzeją się przy ognisku, podając sobie rytualnie tajemniczy napój i sącząc go przez rurkę. Dzięki temu trunkowi w trudnych warunkach przetrwają kilka dni bez jedzenia i objawów zmęczenia.
Co tak pobudza? Narkotyk? A może cudowny środek odurzający? Nie, to Yerba Mate – rozdrobnione i wysuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego, które w połączeniu z gorącą wodą dają napój o niezwykłych właściwościach.
„Niezwykłe właściwości”. A więc jednak narkotyk? W żadnym wypadku. Działanie Yerba Mate porównać można do kawy, którą codziennie chlipią po przebudzeniu miliony Polaków. Porównanie jest jednak o tyle chybione, że „mała czarna” działa krótko i słabo, a Yerba zdecydowanie dłużej i skuteczniej. Poza tym jest zdrowsza: zawiera wiele witamin i minerałów, zwiększa odporność organizmu, podnosi sprawność fizyczną, wspomaga koncentrację i przemianę materii, poprawia wydajność układu krążenia. Słowem – coś dla ducha i ciała.
Z ziemi amerykańskiej do Polski
Yerba przez kilkaset lat znana była tylko mieszkańcom Ameryki Południowej, którzy tak jak Indianie z naszej historyjki pili ją przy ognisku, dodając sobie energii i wigoru. Dziś pije się ją wszędzie: w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Japonii, w Europie. I w Polsce. Do nas trafiła nie dawno, głównie za sprawą Wojciecha Cejrowskiego, podróżnika celebryty, który w telewizyjnym studiu zawsze pojawiał się z termosem i tajemniczym naczyńkiem, z którego popijał Yerbę, absorbując przy tym uwagę ciekawskich widzów.
Z czasem ciekawość zmieniła się w zainteresowanie, a zainteresowanie w chęć skosztowania zagadkowego napoju. Pojawili się więc pierwsi mateiści (osoby lubujące się w mate), a yerba zaczęła istnieć na sklepowych półkach obok koniecznych do jej przygotowania akcesoriów. Dziś w kilku miastach, między innymi w Sopocie i we Wrocławiu, można się jej napić odpoczywając w specjalnych pijalniach. W Internecie aż roi się od sklepów oferujących najróżniejsze gatunki, a na ulicach nie trudno zobaczyć elegantów w garniturach, z aktówką w jednej ręce, a naczynkiem do yerby w drugiej.
Właśnie – naczynko. Bo yerba to nie kawa, którą zalewa się w kubku wrzątkiem i wypija zostawiając na dnie kupkę fusów. – Picie yerby to swoista kultura, która zrodziła się w lasach Ameryki Południowej, a teraz fascynuje także nas, Europejczyków – tłumaczy Bartek, mateista z Poznania. Yerbę kosztuje się ceremonialnie, ze specjalnego naczyńka, przez specjalną rurkę, w specjalny sposób. A oto on.
Jak przyrządzić Yerba Mate
Żeby przygotować yerba mate, trzeba najpierw zaopatrzyć się w susz, czyli zmielone łodyżki i liście ostrokrzewu paragwajskiego, pakowane zazwyczaj w torby, w których przechowuje się też cukier czy mąkę. Gdzie kupić? Można przez internet, można poszukać specjalnego sklepu bądź odwiedzić ten z przysmakami orientalnych kuchni.
Ale to nie wszystko: trzeba wybrać jeszcze gatunek, a tych jest naprawdę wiele. Różnią się intensywnością smaku, a niektóre – szczególnie popularne wśród kobiet – zawierają owocowe dodatki (skórka cytryny, imbir, kiwi etc.) Mateista - nowicjusz powinien pytać o gatunek łagodniejszy, bo smak klasycznej yerby naprawdę może zaskoczyć.
— Kilogram suszu kosztuje w zależności od gatunki od 20 do 35 złotych. A taka porcja wystarcza na około 30 zasypań, czyli miesiąc siorbania gwarantowany – informuje właściciel jednego ze sklepów oferujących yerba mate.
Sam susz jednak nie wystarczy. Oczywiście można yerbę pić z kubka, podobnie jak kawę czy herbatę, ale żeby dopełnić rytuału należy zaopatrzyć się w matero, czyli specjalne naczynko służące do zaparzenia napoju. Może być ceramiczne, wykonane z owocu tykwy, a nawet z bydlęcego rogu.
złamanepalce [del] naar
Edson
Hmm, można tak rzec:-) Ale wg. mnie pobudza ona bardziej.
Edson - przed ew. kupnem zapraszam, możesz poczytać co na początek, itd.
http://www.yerbamateforum.pl/
Edson - przed ew. kupnem zapraszam, możesz poczytać co na początek, itd.
http://www.yerbamateforum.pl/
znaczy, ja to rozumiem tak, że jest to coś używkopodobnego, tylko w 100% zdrowe? :P
Oj zdziwiłbyś się - ponoć najzdrowsza herbata (nie lubię tego określenia bo to nie herbata, ale tak przystało) na świecie!
Przeprowadzone badania wykazały zawartość w yerba mate:
* unikalnej substancji z grupy ksantyn – MATEINY zawartej tylko w liściach yerba mate, która stymuluje Centralny Układ Nerwowy, nie powodując uzależnienia
* 196 aktywnych komponentów (więcej niż w zielonej herbacie)
* witaminy A (koniecznej do prawidłowego wzrostu, uodparniającej organizm przeciw infekcjom, polepszającej wzrok)
* witaminy B1 (niezbędnej do utrzymania prawidłowego stanu układu nerwowego, ułatwiająca trawienia)
* witaminy B2 (wzmacnia włosy, zapobiega zapaleniom oczu)
* witaminy C (środek antytoksyczny, wzmacnia zęby, zwiększa ilość czerwonych krwinek),
* żelaza (konieczne do utrzymania normalnego poziomu sprawności fizycznej),
* sodu, potasu, wapnia (wzmacniające kości i zęby),
* magnezu , krzemu, fosforu, siarki, kwasu chlorowodorowego, chlorofilu, choliny, inozytolu.
* fosforu - jest niezbędny do utrzymania sprawności systemu nerwowego i wydolności organizmu
źródło: http://naturalnamedycyna.pl/index.php?option=content&task=view&id=306#
Przeprowadzone badania wykazały zawartość w yerba mate:
* unikalnej substancji z grupy ksantyn – MATEINY zawartej tylko w liściach yerba mate, która stymuluje Centralny Układ Nerwowy, nie powodując uzależnienia
* 196 aktywnych komponentów (więcej niż w zielonej herbacie)
* witaminy A (koniecznej do prawidłowego wzrostu, uodparniającej organizm przeciw infekcjom, polepszającej wzrok)
* witaminy B1 (niezbędnej do utrzymania prawidłowego stanu układu nerwowego, ułatwiająca trawienia)
* witaminy B2 (wzmacnia włosy, zapobiega zapaleniom oczu)
* witaminy C (środek antytoksyczny, wzmacnia zęby, zwiększa ilość czerwonych krwinek),
* żelaza (konieczne do utrzymania normalnego poziomu sprawności fizycznej),
* sodu, potasu, wapnia (wzmacniające kości i zęby),
* magnezu , krzemu, fosforu, siarki, kwasu chlorowodorowego, chlorofilu, choliny, inozytolu.
* fosforu - jest niezbędny do utrzymania sprawności systemu nerwowego i wydolności organizmu
źródło: http://naturalnamedycyna.pl/index.php?option=content&task=view&id=306#
Na początek polecam coś lżejszego. Bo jakbyś kupił takie Cruz De Malta despalada (najmocniejsza), to by cię rozpierała energia, a i w smaku byś raczej nie przełknął, bo Yerba ma taki cierpkawy smak. Poczytaj tam na forum:-)
dziwnie to brzmi, że daje takiej energii, a jest zdrowe, coś tu nie gra :D
A to "coś lżejszego" to np jaka odmiana?
Bo też chcę spróbować :p
Bo też chcę spróbować :p
Coś lżejszego - La Merced De Campo, Kraus, ew. Rosamonte Suave
Są trzy rodzaje "pobudzenia" - Suave, Elaborada, Despalada. (słaba, średnia, pobudzająca/ w smaku). Ja na start polecam La merced. A i samo Yerbopijstwo najtańsze niestety nie jest. Killo Yerby - 20 do 35 (zależy od marki). Porządna bombilla nierdzewka 40-60zł (taka porządna, na długie lata). I z czegoś jeszcze trzeba pić. Może być kubeczek, słiczek, etc. Są różne naczynka do picia; Palo santo, tykwa, porongo,...
Na start 0.5kg La Merced I jakaś bombilla nierdzewna. Polecam w zestawach na allegro.pl lub na www.materkowo.pl
Są trzy rodzaje "pobudzenia" - Suave, Elaborada, Despalada. (słaba, średnia, pobudzająca/ w smaku). Ja na start polecam La merced. A i samo Yerbopijstwo najtańsze niestety nie jest. Killo Yerby - 20 do 35 (zależy od marki). Porządna bombilla nierdzewka 40-60zł (taka porządna, na długie lata). I z czegoś jeszcze trzeba pić. Może być kubeczek, słiczek, etc. Są różne naczynka do picia; Palo santo, tykwa, porongo,...
Na start 0.5kg La Merced I jakaś bombilla nierdzewna. Polecam w zestawach na allegro.pl lub na www.materkowo.pl
W sumie to drogi sport :p
Zastanowię się ;)
Zastanowię się ;)
Jeśli ktoś nadal wciska kity że jakiekolwiek używki są zdrowe to powodzenia. Nawet zwykła herbata szkodzi w swojej wspaniałości, wiec ta cała Yerba skoro jest używką też ma swoje minusy zdrowotne. Nie ma nic za darmo...