Onderwerp: dowcipy, dowcipy, dowcipy vol.2

---

- Ale ten pies ma pomarszczony, krótki pysk! Czy to buldog?
- Nie, to akurat labrador. Wpadł na ścianę goniąc kota.

[URL=https://iv.pl/][/URL]

zreala;p


Zdobyłam zaświadczenie -Obsługa klienta z elementami
sprzedaży i kursem komputerowym a także certyfikat ECDL Profile -B4
-Arkusze kalkulacyjne (MS Excel), obecnie poszukuje pracy na cały
etat bądź staż.



Witam ponownie byłam dzisiaj umówiona na spotkanie o 17 ,wszystko zamknięte nikogo nie bylo ,rownież nie mogłam.sie dodzwonić.Jest możliwosc spotkania się z Panią.

Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb:
- Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu?
- Ależ proszę pana, to są udomowione rybki!
- Udomowione?!
- Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby na spacer w tym jeziorku,
żeby sobie popływały. Później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają do mojego wiadra.
- Co mi pan kit wciskasz! Żadna ryba tego nie potrafi.
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział:
- Wobec tego zademonstruję panu. Udowodnię, że to prawda!
- Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi i stoi.
Policjant stoi obok zaciekawiony:
- No i co?
- Jak to co?
- Zawoła je pan czy nie?
- Zawoła kogo?!
- No, ryby!
- Jakie ryby?

:D

Sala operacyjna. Wszystko jest już gotowe na złożoną operację chirurgiczną, pacjent leży, przychodzi chirurg. Pacjent patrzy uważnie i mówi do chirurga:
- Doktorze, chyba już was gdzieś widziałem.
Anestezjolog tymczasem zaczyna usypiać pacjenta. Chirurg zaś zakłada rękawiczki i odpowiada:
- Tak, tak, pamiętam, pamiętam... Poznałem cię od razu. To ty mnie oszukałeś i sprzedałeś mi dyplom ukończenia studiów medycznych za cenę dwukrotnie wyższą od rynkowej.

Siedzą sobie dwa menele. Nagle podjeżdża obcokrajowiec i pyta:
- Where is the museum? - co oznacza "Gdzie jest muzeum?". Widząc, że żulki nie rozumieją, pyta się o to samo po niemiecku:
- Wo ist das Museum?
I jeszcze po francusku:
- Où est le musée?
I po hiszpańsku:
- Donde esta el museo?
Po chwili zrezygnowany odjeżdża, a jeden menel mówi do drugiego:
- Widzisz, trzeba było się uczyć języków, to byś się dogadał!
A drugi na to:
- On zna cztery i co, dogadał się?

Przychodzi facet do sklepu i mówi:
- Poproszę okulary.
- Do czego?
- Do widzenia.
- Do widzenia.

Jak się nazywa pojazd, który przewozi radia?

- Radiowóz

Co korniki jedzą na obiad?
- Stół szwedzki.

Dobra, koniec. Bo pękniecie ze śmiechu

Chyba się zesralem
Ale nie ze śmiechu
Srać mi się chciało ;-)
(gewijzigd)

Żenujący dowcip :-)

Helena mam zawał.