Subpage under development, new version coming soon!
Onderwerp: Koronawirus
Raginis naar
grzesbe [del]
Zajmij się wstawianiem plomb Wyrwizębie a nie pozuj na autorytet z dziedziny medycyny, o której nie masz pojęcia co widać po głupotach, jakie wypisujesz:-)
staż gry
stary znowu na bani jesteś
wejdziesz na mój nick i wiesz kiedy zacząłem grać
stary znowu na bani jesteś
wejdziesz na mój nick i wiesz kiedy zacząłem grać
StrażnikForum naar
Raginis
Prof. Simon: mówią, że chodzę na pasku firm farmaceutycznych. W Polsce jest zgoda, by przywalić "wykształciuchom"
W tym roku jadę nad Bałtyk, choć w nadmorskich miejscowościach panuje ogromna drożyzna. Cenę pokoju hotelowego, w którym się zatrzymam, można porównać do tej, jaką płaci się na Hawajach — mówi prof. Krzysztof Simon, znany hepatolog i specjalista chorób zakaźnych.
Edyta Brzozowska, Medonet: Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił kilka dni temu, że do czwartej dawki szczepienia przeciwko COVID-19 zostaną dopuszczone osoby w wieku 60+.
Prof. Krzysztof Simon, kierownik kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu: I bardzo dobrze, choć przyznam, że nie rozumiem, dlaczego rząd tak długo czeka na ulepszoną szczepionkę, której w dodatku jeszcze nie ma. Przecież obecnie dostępne preparaty są skuteczne. Tak czy owak, ważne jest, aby dawkę przypominającą, czyli boostera, podać jak największej populacji po 60. roku życia oraz wszystkim tym, niezależnie od wieku, którzy mają istotne choroby współtowarzyszące. I to jak najprędzej. Pozostaje tylko pytanie: gdzie się podziały punkty szczepień?
W jakim momencie pandemii aktualnie się znajdujemy?
Nie jest źle, na pewno nie gorzej, niż było w szczycie pandemii, czyli jesienią ubiegłego roku, kiedy szalał wariant Delta. Niestety, liczba zachorowań sukcesywnie wzrasta. To nie znaczy, że zwiększa się liczba zgonów. Ale Omikron wciąż przełamuje barierę odpornościową. Uważam zatem, że przyjęcie przypominających dawek jest absolutnie konieczne. Pamiętajmy, że polskie społeczeństwo po 30 latach socjalizmu nie jest takie samo, jak francuskie czy niemieckie. Nasz stan zdrowia jest dużo gorszy, mamy więcej chorób współtowarzyszących, poza tym szybciej się starzejemy. Do tego dochodzą problemy ze stanem służby zdrowia, liczbą łóżek. Kłopoty można wymieniać bardzo długo. A przede wszystkim: kto ma się tymi pacjentami zajmować, skoro mamy ogromne problemy z personelem medycznym? Dobrze chociaż, że wspomagają nas medycy z Ukrainy.
Nie zaszczepiło się aż 40 proc. naszego społeczeństwa.
Dlatego od razu było wiadomo, że kolejne uderzenie COVID-19 w sposób nieunikniony nastąpi.
W Londynie, w którym niedawno byłem, na każdym kroku spotykałem się z apelami, by chronić się w miejscach publicznych, kinach czy teatrach. I mniej więcej połowa mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii nosi maski, i to w kraju gdzie 90 proc. osób jest zaszczepionych! Tymczasem u nas problem epidemii wyparował z prasy, radia i telewizji. Trzeba trąbić o tym, że zwykłe maseczki już nas nie chronią, więc powinno się nosić te typu FFP2 lub 3, a także zachować społeczny dystans oraz myć i dezynfekować ręce. A przede wszystkim przekonać wątpiących, podatnych na dezinformację, o celowości i bezpieczeństwie szczepień.
Epidemia COVID-19 sprawiła, że stał się pan osobą niezwykle medialną, rozpoznawalną. Czy jest to dla pana uciążliwe?
Jestem skromnym profesorem Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, szefem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii i ordynatorem oddziału zakaźnego. Dzielę się swoją wiedzą, zarówno w kraju, jak i za granicą. A to, że zdarza mi się krytykować różnych nieuków i głupków, nie jest dla mnie krępujące.
Czuję się w obowiązku, by szerzyć wiedzę. Więc udzielam wielu wywiadów w mediach. Jednak proszę nie zapominać, że jako naukowiec i dydaktyk, wygłaszam także setki wykładów dla studentów medycyny, lekarzy i innych zainteresowanych osób. Udzielam się także podczas konferencji naukowych w kraju i za granicą, bardzo wiele też publikuję. Taki mam fach.
Razem z Dorotą Szadkowską napisał pan książkę "Wirusy kontra fake newsy. Czy możemy przetrwać bez medycyny?"
Przybliżamy w niej świat i rozprawiamy się z nienaukowymi mitami, które niczym wirusy zatruwają nasze życie. Od tego są profesorowie, ludzie wykształceni i sprawni dziennikarze, by zrozumiałym językiem tłumaczyć społeczeństwu skomplikowane zjawiska. I w ubiegłym roku z chęcią wziąłem udział w kampanii społecznej zorganizowanej przez wrocławskie MPK. Z ekranów tramwajów i autobusów można było usłyszeć mój wizerunek i głos z komunikatem: "Zakryj nos i usta. Chroń siebie i innych. To jest nasz obowiązek obywatelski. Krzysztof Simon". Jeśli dzięki temu uratowałem choć jedno ludzkie życie, to uznaję to za sukces.
Wziął pan również udział w sesji fotograficznej dla jednego z kobiecych pism. Z jakim odbiorem spotkała się ta seria zdjęć?
Bardzo pozytywnym. Wszędzie, gdzie się da, trzeba promować postawy prozdrowotne. W gabinecie mam całe segregatory podziękowań zarówno dla mnie, jak i dla kliniki oraz całego zespołu medycznego.
Ale z drugiej strony wielokrotnie przyznawał pan, że dostaje mnóstwo niebezpiecznych gróźb.
Oczywiście, łącznie z tymi, które grożą nie tylko mojemu życiu, ale także moich dzieci i wnuków.
Pojawiło się także ostrzeżenie o wysadzeniu kliniki, w której pracuję. Jednak rodzina bardzo mnie we wszelkich działaniach wspiera. I tych prozdrowotnych, i propolskich. Co nie zmienia faktu, że ciągle próbuje się mnie zastraszać, a rozmaici psychopaci piszą do mnie agresywne anonimy, określając mnie mianem "PiS-owskiej świni", "drugim doktorem Mengele" czy "SS-manem".
Najbardziej śmieszą mnie oskarżenia, że jestem na pasku firm farmaceutycznych produkujących szczepionki, handlarzem masek etc. Co jest oczywistą nieprawdą, bo akurat z firmami szczepionkowymi nie mam nic wspólnego. Są to dla mnie ordynarne pomówienia. Ale ktoś je formułuje i powiela. Wygląda na to, że od kilku lat jest przyzwolenie na to, aby "przywalić" wykształciuchom. Zaprzeczam tym oskarżeniom za każdym razem, ale głupcy, złodzieje i aferzyści dalej klepią te swoje bzdury. Oburzające jest, że nikt tego z automatu nie ściga i nie karze sprawców. Muszę przyznać, że choć zachowanie policji w tych sprawach jest pomocne i bardzo przyzwoite, to złoczyńców nie spotyka zasłużona kara. No, ale aktualnie w Polsce właśnie taki mamy stan prawa. Dlatego wynająłem prawnika, który stara się mnie chronić.
Może ci wrogowie mają za złe pański liberalny światopogląd?
Nigdy tego nie ukrywałem i nie mam takiego zamiaru. Szanuję poglądy innych ludzi, ale pod warunkiem, że nie szkodzą Polsce. Może zabrzmi to górnolotnie, ale jestem wielkim patriotą i wysoko cenię przyzwoitość oraz uczciwość. Moi przodkowie od setek lat bili się i umierali za ten kraj. Dlatego, gdy widzę polityków, którzy atakują premiera i robią wszystko, by nasz kraj nie dostał — tak nam przecież potrzebnych — unijnych pieniędzy, to traktuję to jako symbol zdrady narodowej. Niestety, są ludzie, którym się podobają zatargi z Unią Europejską. Ciekawe, kto ich sponsoruje?
Ekonomicznych idiotyzmów dotyczących inflacji i drożyzny wprost nie mogę ścierpieć. Choć nie można uogólniać, wszystko to jest efektem dorwania się do władzy niektórych niekompetentnych, zakompleksionych ludzi, którzy nieudolnie kierują państwem i jego gospodarką. Oczywiście, wśród polityków, i to z różnych opcji, jest wielu mądrych, znakomicie wykształconych, zainteresowanych Polską. Niestety, jest ich coraz mniej i przebijają się coraz słabiej. Przybywa natomiast tych zainteresowanych wyłącznie utrzymaniem "stołków".
Dyskutuje pan o polityce ze swoim personelem?
Z niepokojem obserwujemy, jak wiele złego dzieje się w systemie ochrony zdrowia. Ze wspólnych rozmów wynika, że większość medyków to liberałowie, którzy mają problem z tym, co niezdroworozsądkowego plotą niektórzy politycy w — niestety rządowych — mediach. Dlatego tak wiele osób emigruje. Zdarza mi się włączyć państwową telewizję i jestem przerażony wizją świata, jaką się tam prezentuje. Dlatego od jakieś czasu, po tym, jak zmanipulowano moją wypowiedź, odmawiam występów przed ich kamerami.
Jak pan odpoczywa?
W tygodniu na wypoczynek mam bardzo mało czasu, bo dużo pracuję i piszę. W weekendy już nie dyżuruję, bo mam swoje lata. W soboty i niedziele zabieram wnuki na spacery, z żoną bardzo lubimy zwiedzać i świat, i Polskę. Lubię też aktywność fizyczną, jazdę na rowerze.
Zaplanował pan swój tegoroczny urlop?
Sytuacja jest dynamiczna: połowa pacjentów na moim oddziale choruje na koronawirusa. Sporo osób ma kleszczowe zapalenie mózgu, pojawiły się przypadki małpiej ospy, tularemii, czyli zakaźnej choroby odzwierzęcej. A przecież zajmuję się także pacjentami z ciężkimi chorobami wątroby. Moje wakacje w lecie trwają zazwyczaj 10-14 dni. Lubię spędzać je w Polsce. Wnuczkom pokazałem już Zakopane, Bieszczady, Węgorzewo, Władysławowo, Kołobrzeg czy piękne Pojezierze Lubuskie. W tym roku znów jadę nad Bałtyk, choć w nadmorskich miejscowościach panuje ogromna drożyzna. Cenę pokoju hotelowego, w którym się zatrzymam, można porównać do tej, jaką płaci się na Hawajach. Sic!
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,prof--simon--mowia--ze-chodze-na-pasku-firm-farmaceutycznych--w-polsce-jest-zgoda--by-przywalic-wyksztalciuchom,artykul,01686351.html
Niedzielski: zbliża się apogeum zakażeń kolejnej fali COVID-19
Szef MZ podkreślił na konferencji w Puławach, że jeśli chodzi o liczbę zachorowań na COVID-19 to właściwie przez ostatnie cztery tygodnie, z tygodnia na tydzień mieliśmy wzrosty przekraczające skalę 60 proc. - Był nawet tydzień, kiedy wzrost zakażeń wynosił 80 proc. - zaznaczył
- W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z przekroczeniem bariery 5 tys. nowych przypadków, miało to miejsce w poniedziałek - zwrócił uwagę Niedzielski.
Zbliża się apogeum zakażeń kolejnej fali COVID-19
- Obserwujemy jedno pozytywne zjawisko - hamowanie dynamiki wzrostu z tygodnia na tydzień liczby nowych przypadków. Dzisiaj ta liczba, która wynosi 3,5 tys. nowych przypadków, to tak naprawdę 17-, 18-procentowy wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia - poinformował.
- Widzimy, że dynamika zakażeń zwalnia. Ale to nie znaczy, że już minęliśmy apogeum, dopiero się do niego zbliżamy i ono przyjdzie za dwa-trzy tygodnie - ocenił Niedzielski.
Jak dodał, najbardziej aktualne prognozy mówią, że w II połowie sierpnia będziemy mieli około 10 tys. przypadków dziennie w Polsce, jednak może się też zdarzyć, że apogeum zakażeń przypadnie na I połowę sierpnia - wtedy dzienna liczba zachorowań byłaby mniejsza - ok. 7-8 tys.
Niedzielski zwrócił uwagę, że kolejne fale pandemii będą coraz mniej dolegliwe. - To oznacza, że będziemy mieć coraz mniej zgonów, coraz mniej zakażeń - powiedział minister.
https://www.money.pl/gospodarka/niedzielski-zbliza-sie-apogeum-zakazen-kolejnej-fali-covid-19-6795282496871392a.html
Tylko tak można powstrzymać kolejne fale
Koronawirus. W Wuhan znów lockdown dla milionów obywateli. Wykryto cztery przypadki zakażenia
Chiny wciąż nie rezygnują z przyjętej przez partię polityki "zero COVID". Niemal milion mieszkańców przedmieść miasta Wuhan znów objętych zostało lockdownem. Wszystko za sprawą czterech osób, u których wykryto zakażenie koronawirusem.
Chiny. Wuhan znów objęte lockdownem. Wykryto cztery przypadki zakażeń koronawirusem
Dwa dni temu w Wuhan, mieście liczącym 12 milionów obywateli, regularne testy wykazały dwa bezobjawowe przypadki zakażenia koronawirusem u mieszkańców dystryktu Jiangxia. W związku z tym obywatelom dystryktu nakazano pozostanie w swoich domach lub mieszkaniach przez trzy kolejne dni. W trakcie weryfikacji kontaktów zakażonych osób władze odkryły dwa kolejne przypadki bezobjawowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.
Wuhan stało się znane na całym świecie na przełomie 2019 i 2020 roku jako pierwsze miejsce, w którym naukowcy wykryli nowego koronawirusa, a także pierwsze miasto, które zostało poddane surowym restrykcjom związanym z pandemią SARS-CoV-2.
Chiny, zadowolone z efektów tych lockdownów, wciąż stosują strategię "zero COVID", która obejmuje masowe testy, a także surowe zasady izolacji i nakładane lokalnie lockdowny. Dzięki temu w tym mocno zaludnionym kraju udaje się utrzymać pandemię w ryzach, a zakażeń i zgonów jest stosunkowo niewiele. Strategia ta odbija się jednak negatywnie zarówno na samych obywatelach, jak i na gospodarce Chin, którą obciążają wprowadzane z dużą częstotliwością i długotrwałe blokady.
Koronawirus w Polsce. Kraska o niepokojących statystykach ws. testów
Od 21 do 27 lipca potwierdzono w Polsce 19 tysięcy 577 zakażeń koronawirusem, w tym 3 161 ponownych. Najwięcej zakażonych było w województwach: mazowieckim, śląskim, małopolskim, dolnośląskim i pomorskim. Z powodu COVID-19 zmarło 15 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami- 34 osoby.
Tylko w ostatniej dobie stwierdzono 3 721 zakażeń, z czego 618 to ponowne infekcje. Ponad 11 osób zmarło też z powodu COVID-19 lub jego współistnienia.
Dla porównania w ubiegłym tygodniu, w dniach od 14 do 20 lipca informowano o 12 762 zakażeniach, w tym o 1 974 ponownych infekcjach. Najwięcej przypadków COVID-19 stwierdzono wówczas w województwach mazowieckim, śląskim i małopolskim. Wówczas też z powodu COVID-19 zmarło siedem osób, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 15 osób.
Waldemar Kraska w rozmowie w radiowej Jedynce przekazał, że w szpitalach znajdują się 1884 osoby chore na COVID-19. - To jest dość duży przyrost, aczkolwiek lekarze, którzy opiekują się na co dzień tymi pacjentami, sygnalizują, że to jest zdecydowanie inny stan kliniczny, niż to było poprzednio - przekazał wiceminister zdrowia. Najczęściej występuje przemęczenie, ból głowy i stan podgorączkowy. Kraska zaznaczył też, że "naprawdę niepokojące jest to, że jedna trzecia wszystkich testów, które wykonujemy, to są testy dodatnie, czyli 33 proc. osób, które wykonują teraz testy, to są osoby zakażone".
Do tej pory w Polsce potwierdzono 6 milionów 58 tysięcy 462 zakażenia koronawirusem. Zmarło 116 tysięcy 535 osób.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,28731989,koronawirus-w-wuhan-znow-lockdown-dla-milionow-obywateli-wykryto.html
W tym roku jadę nad Bałtyk, choć w nadmorskich miejscowościach panuje ogromna drożyzna. Cenę pokoju hotelowego, w którym się zatrzymam, można porównać do tej, jaką płaci się na Hawajach — mówi prof. Krzysztof Simon, znany hepatolog i specjalista chorób zakaźnych.
Edyta Brzozowska, Medonet: Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił kilka dni temu, że do czwartej dawki szczepienia przeciwko COVID-19 zostaną dopuszczone osoby w wieku 60+.
Prof. Krzysztof Simon, kierownik kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu: I bardzo dobrze, choć przyznam, że nie rozumiem, dlaczego rząd tak długo czeka na ulepszoną szczepionkę, której w dodatku jeszcze nie ma. Przecież obecnie dostępne preparaty są skuteczne. Tak czy owak, ważne jest, aby dawkę przypominającą, czyli boostera, podać jak największej populacji po 60. roku życia oraz wszystkim tym, niezależnie od wieku, którzy mają istotne choroby współtowarzyszące. I to jak najprędzej. Pozostaje tylko pytanie: gdzie się podziały punkty szczepień?
W jakim momencie pandemii aktualnie się znajdujemy?
Nie jest źle, na pewno nie gorzej, niż było w szczycie pandemii, czyli jesienią ubiegłego roku, kiedy szalał wariant Delta. Niestety, liczba zachorowań sukcesywnie wzrasta. To nie znaczy, że zwiększa się liczba zgonów. Ale Omikron wciąż przełamuje barierę odpornościową. Uważam zatem, że przyjęcie przypominających dawek jest absolutnie konieczne. Pamiętajmy, że polskie społeczeństwo po 30 latach socjalizmu nie jest takie samo, jak francuskie czy niemieckie. Nasz stan zdrowia jest dużo gorszy, mamy więcej chorób współtowarzyszących, poza tym szybciej się starzejemy. Do tego dochodzą problemy ze stanem służby zdrowia, liczbą łóżek. Kłopoty można wymieniać bardzo długo. A przede wszystkim: kto ma się tymi pacjentami zajmować, skoro mamy ogromne problemy z personelem medycznym? Dobrze chociaż, że wspomagają nas medycy z Ukrainy.
Nie zaszczepiło się aż 40 proc. naszego społeczeństwa.
Dlatego od razu było wiadomo, że kolejne uderzenie COVID-19 w sposób nieunikniony nastąpi.
W Londynie, w którym niedawno byłem, na każdym kroku spotykałem się z apelami, by chronić się w miejscach publicznych, kinach czy teatrach. I mniej więcej połowa mieszkańców stolicy Wielkiej Brytanii nosi maski, i to w kraju gdzie 90 proc. osób jest zaszczepionych! Tymczasem u nas problem epidemii wyparował z prasy, radia i telewizji. Trzeba trąbić o tym, że zwykłe maseczki już nas nie chronią, więc powinno się nosić te typu FFP2 lub 3, a także zachować społeczny dystans oraz myć i dezynfekować ręce. A przede wszystkim przekonać wątpiących, podatnych na dezinformację, o celowości i bezpieczeństwie szczepień.
Epidemia COVID-19 sprawiła, że stał się pan osobą niezwykle medialną, rozpoznawalną. Czy jest to dla pana uciążliwe?
Jestem skromnym profesorem Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, szefem Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii i ordynatorem oddziału zakaźnego. Dzielę się swoją wiedzą, zarówno w kraju, jak i za granicą. A to, że zdarza mi się krytykować różnych nieuków i głupków, nie jest dla mnie krępujące.
Czuję się w obowiązku, by szerzyć wiedzę. Więc udzielam wielu wywiadów w mediach. Jednak proszę nie zapominać, że jako naukowiec i dydaktyk, wygłaszam także setki wykładów dla studentów medycyny, lekarzy i innych zainteresowanych osób. Udzielam się także podczas konferencji naukowych w kraju i za granicą, bardzo wiele też publikuję. Taki mam fach.
Razem z Dorotą Szadkowską napisał pan książkę "Wirusy kontra fake newsy. Czy możemy przetrwać bez medycyny?"
Przybliżamy w niej świat i rozprawiamy się z nienaukowymi mitami, które niczym wirusy zatruwają nasze życie. Od tego są profesorowie, ludzie wykształceni i sprawni dziennikarze, by zrozumiałym językiem tłumaczyć społeczeństwu skomplikowane zjawiska. I w ubiegłym roku z chęcią wziąłem udział w kampanii społecznej zorganizowanej przez wrocławskie MPK. Z ekranów tramwajów i autobusów można było usłyszeć mój wizerunek i głos z komunikatem: "Zakryj nos i usta. Chroń siebie i innych. To jest nasz obowiązek obywatelski. Krzysztof Simon". Jeśli dzięki temu uratowałem choć jedno ludzkie życie, to uznaję to za sukces.
Wziął pan również udział w sesji fotograficznej dla jednego z kobiecych pism. Z jakim odbiorem spotkała się ta seria zdjęć?
Bardzo pozytywnym. Wszędzie, gdzie się da, trzeba promować postawy prozdrowotne. W gabinecie mam całe segregatory podziękowań zarówno dla mnie, jak i dla kliniki oraz całego zespołu medycznego.
Ale z drugiej strony wielokrotnie przyznawał pan, że dostaje mnóstwo niebezpiecznych gróźb.
Oczywiście, łącznie z tymi, które grożą nie tylko mojemu życiu, ale także moich dzieci i wnuków.
Pojawiło się także ostrzeżenie o wysadzeniu kliniki, w której pracuję. Jednak rodzina bardzo mnie we wszelkich działaniach wspiera. I tych prozdrowotnych, i propolskich. Co nie zmienia faktu, że ciągle próbuje się mnie zastraszać, a rozmaici psychopaci piszą do mnie agresywne anonimy, określając mnie mianem "PiS-owskiej świni", "drugim doktorem Mengele" czy "SS-manem".
Najbardziej śmieszą mnie oskarżenia, że jestem na pasku firm farmaceutycznych produkujących szczepionki, handlarzem masek etc. Co jest oczywistą nieprawdą, bo akurat z firmami szczepionkowymi nie mam nic wspólnego. Są to dla mnie ordynarne pomówienia. Ale ktoś je formułuje i powiela. Wygląda na to, że od kilku lat jest przyzwolenie na to, aby "przywalić" wykształciuchom. Zaprzeczam tym oskarżeniom za każdym razem, ale głupcy, złodzieje i aferzyści dalej klepią te swoje bzdury. Oburzające jest, że nikt tego z automatu nie ściga i nie karze sprawców. Muszę przyznać, że choć zachowanie policji w tych sprawach jest pomocne i bardzo przyzwoite, to złoczyńców nie spotyka zasłużona kara. No, ale aktualnie w Polsce właśnie taki mamy stan prawa. Dlatego wynająłem prawnika, który stara się mnie chronić.
Może ci wrogowie mają za złe pański liberalny światopogląd?
Nigdy tego nie ukrywałem i nie mam takiego zamiaru. Szanuję poglądy innych ludzi, ale pod warunkiem, że nie szkodzą Polsce. Może zabrzmi to górnolotnie, ale jestem wielkim patriotą i wysoko cenię przyzwoitość oraz uczciwość. Moi przodkowie od setek lat bili się i umierali za ten kraj. Dlatego, gdy widzę polityków, którzy atakują premiera i robią wszystko, by nasz kraj nie dostał — tak nam przecież potrzebnych — unijnych pieniędzy, to traktuję to jako symbol zdrady narodowej. Niestety, są ludzie, którym się podobają zatargi z Unią Europejską. Ciekawe, kto ich sponsoruje?
Ekonomicznych idiotyzmów dotyczących inflacji i drożyzny wprost nie mogę ścierpieć. Choć nie można uogólniać, wszystko to jest efektem dorwania się do władzy niektórych niekompetentnych, zakompleksionych ludzi, którzy nieudolnie kierują państwem i jego gospodarką. Oczywiście, wśród polityków, i to z różnych opcji, jest wielu mądrych, znakomicie wykształconych, zainteresowanych Polską. Niestety, jest ich coraz mniej i przebijają się coraz słabiej. Przybywa natomiast tych zainteresowanych wyłącznie utrzymaniem "stołków".
Dyskutuje pan o polityce ze swoim personelem?
Z niepokojem obserwujemy, jak wiele złego dzieje się w systemie ochrony zdrowia. Ze wspólnych rozmów wynika, że większość medyków to liberałowie, którzy mają problem z tym, co niezdroworozsądkowego plotą niektórzy politycy w — niestety rządowych — mediach. Dlatego tak wiele osób emigruje. Zdarza mi się włączyć państwową telewizję i jestem przerażony wizją świata, jaką się tam prezentuje. Dlatego od jakieś czasu, po tym, jak zmanipulowano moją wypowiedź, odmawiam występów przed ich kamerami.
Jak pan odpoczywa?
W tygodniu na wypoczynek mam bardzo mało czasu, bo dużo pracuję i piszę. W weekendy już nie dyżuruję, bo mam swoje lata. W soboty i niedziele zabieram wnuki na spacery, z żoną bardzo lubimy zwiedzać i świat, i Polskę. Lubię też aktywność fizyczną, jazdę na rowerze.
Zaplanował pan swój tegoroczny urlop?
Sytuacja jest dynamiczna: połowa pacjentów na moim oddziale choruje na koronawirusa. Sporo osób ma kleszczowe zapalenie mózgu, pojawiły się przypadki małpiej ospy, tularemii, czyli zakaźnej choroby odzwierzęcej. A przecież zajmuję się także pacjentami z ciężkimi chorobami wątroby. Moje wakacje w lecie trwają zazwyczaj 10-14 dni. Lubię spędzać je w Polsce. Wnuczkom pokazałem już Zakopane, Bieszczady, Węgorzewo, Władysławowo, Kołobrzeg czy piękne Pojezierze Lubuskie. W tym roku znów jadę nad Bałtyk, choć w nadmorskich miejscowościach panuje ogromna drożyzna. Cenę pokoju hotelowego, w którym się zatrzymam, można porównać do tej, jaką płaci się na Hawajach. Sic!
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,prof--simon--mowia--ze-chodze-na-pasku-firm-farmaceutycznych--w-polsce-jest-zgoda--by-przywalic-wyksztalciuchom,artykul,01686351.html
Niedzielski: zbliża się apogeum zakażeń kolejnej fali COVID-19
Szef MZ podkreślił na konferencji w Puławach, że jeśli chodzi o liczbę zachorowań na COVID-19 to właściwie przez ostatnie cztery tygodnie, z tygodnia na tydzień mieliśmy wzrosty przekraczające skalę 60 proc. - Był nawet tydzień, kiedy wzrost zakażeń wynosił 80 proc. - zaznaczył
- W tym tygodniu mieliśmy do czynienia z przekroczeniem bariery 5 tys. nowych przypadków, miało to miejsce w poniedziałek - zwrócił uwagę Niedzielski.
Zbliża się apogeum zakażeń kolejnej fali COVID-19
- Obserwujemy jedno pozytywne zjawisko - hamowanie dynamiki wzrostu z tygodnia na tydzień liczby nowych przypadków. Dzisiaj ta liczba, która wynosi 3,5 tys. nowych przypadków, to tak naprawdę 17-, 18-procentowy wzrost w stosunku do poprzedniego tygodnia - poinformował.
- Widzimy, że dynamika zakażeń zwalnia. Ale to nie znaczy, że już minęliśmy apogeum, dopiero się do niego zbliżamy i ono przyjdzie za dwa-trzy tygodnie - ocenił Niedzielski.
Jak dodał, najbardziej aktualne prognozy mówią, że w II połowie sierpnia będziemy mieli około 10 tys. przypadków dziennie w Polsce, jednak może się też zdarzyć, że apogeum zakażeń przypadnie na I połowę sierpnia - wtedy dzienna liczba zachorowań byłaby mniejsza - ok. 7-8 tys.
Niedzielski zwrócił uwagę, że kolejne fale pandemii będą coraz mniej dolegliwe. - To oznacza, że będziemy mieć coraz mniej zgonów, coraz mniej zakażeń - powiedział minister.
https://www.money.pl/gospodarka/niedzielski-zbliza-sie-apogeum-zakazen-kolejnej-fali-covid-19-6795282496871392a.html
Tylko tak można powstrzymać kolejne fale
Koronawirus. W Wuhan znów lockdown dla milionów obywateli. Wykryto cztery przypadki zakażenia
Chiny wciąż nie rezygnują z przyjętej przez partię polityki "zero COVID". Niemal milion mieszkańców przedmieść miasta Wuhan znów objętych zostało lockdownem. Wszystko za sprawą czterech osób, u których wykryto zakażenie koronawirusem.
Chiny. Wuhan znów objęte lockdownem. Wykryto cztery przypadki zakażeń koronawirusem
Dwa dni temu w Wuhan, mieście liczącym 12 milionów obywateli, regularne testy wykazały dwa bezobjawowe przypadki zakażenia koronawirusem u mieszkańców dystryktu Jiangxia. W związku z tym obywatelom dystryktu nakazano pozostanie w swoich domach lub mieszkaniach przez trzy kolejne dni. W trakcie weryfikacji kontaktów zakażonych osób władze odkryły dwa kolejne przypadki bezobjawowych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.
Wuhan stało się znane na całym świecie na przełomie 2019 i 2020 roku jako pierwsze miejsce, w którym naukowcy wykryli nowego koronawirusa, a także pierwsze miasto, które zostało poddane surowym restrykcjom związanym z pandemią SARS-CoV-2.
Chiny, zadowolone z efektów tych lockdownów, wciąż stosują strategię "zero COVID", która obejmuje masowe testy, a także surowe zasady izolacji i nakładane lokalnie lockdowny. Dzięki temu w tym mocno zaludnionym kraju udaje się utrzymać pandemię w ryzach, a zakażeń i zgonów jest stosunkowo niewiele. Strategia ta odbija się jednak negatywnie zarówno na samych obywatelach, jak i na gospodarce Chin, którą obciążają wprowadzane z dużą częstotliwością i długotrwałe blokady.
Koronawirus w Polsce. Kraska o niepokojących statystykach ws. testów
Od 21 do 27 lipca potwierdzono w Polsce 19 tysięcy 577 zakażeń koronawirusem, w tym 3 161 ponownych. Najwięcej zakażonych było w województwach: mazowieckim, śląskim, małopolskim, dolnośląskim i pomorskim. Z powodu COVID-19 zmarło 15 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami- 34 osoby.
Tylko w ostatniej dobie stwierdzono 3 721 zakażeń, z czego 618 to ponowne infekcje. Ponad 11 osób zmarło też z powodu COVID-19 lub jego współistnienia.
Dla porównania w ubiegłym tygodniu, w dniach od 14 do 20 lipca informowano o 12 762 zakażeniach, w tym o 1 974 ponownych infekcjach. Najwięcej przypadków COVID-19 stwierdzono wówczas w województwach mazowieckim, śląskim i małopolskim. Wówczas też z powodu COVID-19 zmarło siedem osób, a z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 15 osób.
Waldemar Kraska w rozmowie w radiowej Jedynce przekazał, że w szpitalach znajdują się 1884 osoby chore na COVID-19. - To jest dość duży przyrost, aczkolwiek lekarze, którzy opiekują się na co dzień tymi pacjentami, sygnalizują, że to jest zdecydowanie inny stan kliniczny, niż to było poprzednio - przekazał wiceminister zdrowia. Najczęściej występuje przemęczenie, ból głowy i stan podgorączkowy. Kraska zaznaczył też, że "naprawdę niepokojące jest to, że jedna trzecia wszystkich testów, które wykonujemy, to są testy dodatnie, czyli 33 proc. osób, które wykonują teraz testy, to są osoby zakażone".
Do tej pory w Polsce potwierdzono 6 milionów 58 tysięcy 462 zakażenia koronawirusem. Zmarło 116 tysięcy 535 osób.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,28731989,koronawirus-w-wuhan-znow-lockdown-dla-milionow-obywateli-wykryto.html
StrażnikForum naar
Rocky
"Austriacy są poruszeni samobójczą śmiercią lekarki, orędowniczki szczepień przeciw COVID-19, która w ostatnich miesiącach życia była wielokrotnie zastraszana przez antyszczepionkowców" - pisze w sobotę wiedeński korespondent telewizji ARD. Policji i władzom zarzuca się spóźnione i niewystarczające działania w tej sprawie.
"Lisa-Maria Kellermayr została znaleziona w piątek martwa w swoim gabinecie. Były tam listy pożegnalne" - podała prokuratura, nie podając ich treści. Służby wykluczają jednocześnie akt przemocy i potwierdzają samobójstwo.
ustria. Lekarka popełniła samobójstwo. Była zaszczuta przez antyszczepionkowców
"Ta nienawiść musi się wreszcie skończyć. Groźby śmierci wobec Kellermayr i jej pracowników były brutalną rzeczywistością" - napisał na Twitterze minister zdrowia Austrii Johannes Rauch, dodając, że lekarka "poświęciła swoje życie zdrowiu i dobru innych".
Burmistrz Wiednia Michael Ludwig, również zagorzały zwolennik szczepień, przekazał, że jest "głęboko zasmucony" śmiercią oddanej lekarki, która była zmuszona zamknąć swoją praktykę z powodu licznych gróźb. Prezydent Austrii Alexander van der Bellen oświadczył, że "na nienawiść i nietolerancję nie ma miejsca w naszej Austrii".
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-byla-zastraszana-przez-antyszczepionkowcow-popelnila-samoboj,nId,6189677
"Lisa-Maria Kellermayr została znaleziona w piątek martwa w swoim gabinecie. Były tam listy pożegnalne" - podała prokuratura, nie podając ich treści. Służby wykluczają jednocześnie akt przemocy i potwierdzają samobójstwo.
ustria. Lekarka popełniła samobójstwo. Była zaszczuta przez antyszczepionkowców
"Ta nienawiść musi się wreszcie skończyć. Groźby śmierci wobec Kellermayr i jej pracowników były brutalną rzeczywistością" - napisał na Twitterze minister zdrowia Austrii Johannes Rauch, dodając, że lekarka "poświęciła swoje życie zdrowiu i dobru innych".
Burmistrz Wiednia Michael Ludwig, również zagorzały zwolennik szczepień, przekazał, że jest "głęboko zasmucony" śmiercią oddanej lekarki, która była zmuszona zamknąć swoją praktykę z powodu licznych gróźb. Prezydent Austrii Alexander van der Bellen oświadczył, że "na nienawiść i nietolerancję nie ma miejsca w naszej Austrii".
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-byla-zastraszana-przez-antyszczepionkowcow-popelnila-samoboj,nId,6189677
Za okres od 11.08.2022-17.08.2022 r. mamy 22 712 (w tym 3 737 ponownych zakażeń) potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw:
mazowieckiego (3647),
śląskiego (2882),
małopolskiego (1892),
wielkopolskiego (1603),
dolnośląskiego (1502),
łódzkiego (1469),
lubelskiego (1251),
pomorskiego (1159),
kujawsko-pomorskiego (1150),
podlaskiego (1106),
podkarpackiego (1075),
zachodniopomorskiego (975),
warmińsko-mazurskiego (895),
świętokrzyskiego (736),
opolskiego (544),
lubuskiego (444).
382 zakażenia to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
❗Z powodu #COVID19 zmarło 27 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 54 osoby.
➡Liczba zakażeń koronawirusem 6 128 006/ 116 798 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
mazowieckiego (3647),
śląskiego (2882),
małopolskiego (1892),
wielkopolskiego (1603),
dolnośląskiego (1502),
łódzkiego (1469),
lubelskiego (1251),
pomorskiego (1159),
kujawsko-pomorskiego (1150),
podlaskiego (1106),
podkarpackiego (1075),
zachodniopomorskiego (975),
warmińsko-mazurskiego (895),
świętokrzyskiego (736),
opolskiego (544),
lubuskiego (444).
382 zakażenia to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
❗Z powodu #COVID19 zmarło 27 osób, z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 54 osoby.
➡Liczba zakażeń koronawirusem 6 128 006/ 116 798 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe).
KRIGAN naar
StrażnikForum
dzień dobry
chciałem się zameldować że żyję nie szczepiąc się
dalej się nie szczepię i czekam na 50 falę pandemii
dziękuję za uwagę
chciałem się zameldować że żyję nie szczepiąc się
dalej się nie szczepię i czekam na 50 falę pandemii
dziękuję za uwagę
Szczepionki przeciwko wariantowi Omikron już w Polsce. „Dotarła pierwsza dostawa”
Historyczna chwila
Adam Niedzielski poinformował, że do magazynów w Polsce trafiło ponad 450 tys. dawek szczepionki przeciwko wariantowi Omikron. „Kolejny, większy transport za tydzień” – zapowiedział minister zdrowia. W przyszłym tygodniu resort ma również informować o zasadach przyjmowania czwartej dawki
Szczepionki przeciwko wariantowi Omikron trafiły do magazynów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Jak poinformował szef resortu zdrowia Adam Niedzielski, Polska otrzymała w pierwszej transzy ponad 450 tys. dawek. „Kolejny, większy transport za tydzień. W przyszłym tygodniu poinformujemy o zasadach przyjmowania 4 dawki w grupie 12+” – zapowiedział minister.
W tym tygodniu Europejska Agencja Leków podjęła decyzję o szczepieniu osób od 12 roku życia drugą dawką przypominającą preparatami celowanymi w mutację Omikron. Chodzi o szczepionki Comirnaty Original/Omicron BA.1 i Spikevax Bivalent Original/Omicron BA.1. Nowe preparaty są wersjami pierwotnych szczepionek Comirnaty (Pfizer/BioNTech) i Spikevax (Moderna), ukierunkowanymi na podwariant omikron BA.1, oprócz pierwotnego szczepu SARS-CoV-2.
Do Polski trafi kilkanaście milionów dawek
Z początkiem sierpnia informowaliśmy, że do Polski trafi kilkanaście milionów dawek szczepionek przeciw COVID-19. Szczepionki zakupione od firm: Pfizer i Moderna to – jak tłumaczył resort zdrowia – zaktualizowana wersja znanych już na naszym rynku preparatów. Mają chronić przed dwoma pierwszymi podwariantami Omikronu: BA.1 i BA.2. Naukowcy pracują cały czas nad tym, żeby były skuteczne również jeśli chodzi o kolejne podwarianty wirusa: BA.4 i BA.5. uważane za najbardziej zaraźliwe ze wszystkich dotychczasowych wcieleń wirusa SARS–CoV–2.
Od 17 sierpnia czwartą dawkę mogą przyjmować pracownicy podmiotów leczniczych, farmaceuci i studenci kierunków medycznych
https://www.wprost.pl/kraj/10851778/szczepionki-przeciwko-wariantowi-omikron-juz-w-polsce-dotarla-pierwsza-dostawa.html
Bzdury na temat maseczek powinny być prawnie ścigane
Rząd przedłużył do 30 września dotychczasowe ograniczenia epidemiczne. Najwięcej emocji nadal wzbudza kwestia maseczek. Nadal musimy je nosić w placówkach medycznych i aptekach. Zapytaliśmy lekarzy, kiedy jeszcze stosowanie tego środka ochronnego ma sens.
- Noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach powinno się zalecać m.in. osobom starszym, z chorobami współistniejącymi, pacjentom onkologicznym i po przeszczepach - wylicza prof. Krzysztof Simon.
Dodaje, że w obecnej sytuacji epidemiologicznej nie ma potrzeby noszenia maseczek w otwartych przestrzeniach.
Zdaniem prof. Simona "rozpowszechnianie przez niektóre środowiska bzdur o szkodliwości maseczek to działanie przeciwko państwu i jego obywatelom".
Maseczki. Komu zalecać ich noszenie w pomieszczeniach?
Jak już informowaliśmy, do 30 września rząd przedłużył wcześniej wprowadzone ograniczenia związane z epidemią koronawirusa. Oznacza to, że nadal obowiązuje zakrywanie - za pomocą maseczki - ust i nosa w budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza, a także w aptekach.
Ponieważ wokół noszenia maseczek narosło sporo nieporozumień, zapytaliśmy epidemiologów, komu oraz w jakich sytuacjach należy zalecać stosowanie tego środka ochronnego - nawet jeśli nie wymagają tego przepisy.
Prof. Krzysztof Simon, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych w woj. dolnośląskim, ordynator I Oddziału Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, zwraca uwagę, że noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach powinno się sugerować między innymi:
osobom, które z różnych powodów nie mogą lub nie chcą się szczepić przeciwko COVID-19;
osobom po 60. roku życia obciążonym kilkoma chorobami współistniejącymi;
pacjentom z chorobami nowotworowymi;
osobom po przeszczepieniach.
- W obecnej sytuacji epidemiologicznej nie ma potrzeby noszenia maseczek w otwartych przestrzeniach - podkreśla prof. Simon.
- Natomiast rozpowszechnianie przez niektóre środowiska bzdurnych teorii o rzekomej szkodliwości maseczek uważam za działanie przeciwko państwu i jego obywatelom, dlatego powinno być to prawnie ścigane - zaznacza specjalista w rozmowie z Portalem Samorządowym.
Czytaj: Jesienna fala koronawirusa nadejdzie w listopadzie lub w grudniu
Niestety używane przez zdecydowaną większość społeczeństwa zwykłe maski chirurgiczne w zasadzie na niewiele się zdają, ponieważ są pozbawione wirusowego filtra i działają do ok. 45 minut. Po tym czasie trzeba je wymienić. Skuteczne są natomiast maseczki FFP2 lub FFP3 - zaznacza dolnośląski konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.
Nosząc maseczki, chronimy siebie czy innych?
- Kiedy jednak zauważymy u siebie objawy zakażenia koronawirusem, grypy czy infekcji grypopodobnej najlepiej zrobimy, pozostając w domu - podsumowuje prof. Krzysztof Simon.
W podobnym tonie wypowiada się dr n. med. Robert Susło z Zakładu Epidemiologii i Edukacji Zdrowotnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dolnośląski konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii.
- Jeżeli stwierdzamy u siebie symptomy wskazujące na zakażenie, zostańmy w domu, mimo że obecnie obowiązujące przepisy nie wymagają samoizolacji - mówi.
Czytaj: Nadchodzi kolejna fala pandemii koronawirusa. Konieczne podjęcie działań
Wskazuje, że pytanie o zasadność stosowania masek należy podzielić na dwie części: czy chronimy siebie, czy innych?
- Jeżeli należymy do grupy podwyższonego ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19, ale przecież również i nadciągającej sezonowej grypy - czyli osób starszych, z wielochorobowością, w tym między innymi ze schorzeniami metabolicznymi czy chorobą nowotworową - to przede wszystkim zadbajmy jak najszybciej o odpowiednie zaszczepienie się! - stwierdza dr Robert Susło. - Poza tym oczywiście szczególnie w miejscach zamkniętych, gdzie gromadzą się ludzie, powinniśmy również nosić maseczkę - najlepiej o podwyższonym standardzie, typu FFP2 lub FFP3. Ta zasada i zalecenie dotyczy nie tylko pomieszczeń, w których jest tłoczno - zakazić się przecież możemy od choćby pojedynczej chorej osoby.
To ważne zastrzeżenie, szczególnie w odniesieniu do wspomnianej grupy osób wysokiego ryzyka, gdyż obecnie, już w trzecim roku epidemii COVID-19, należy przyjąć, że potencjalnie każdy z nas, choćby aktualnie nie mając jakichkolwiek objawów, może być zakażony SARS-CoV-2.
- Dlatego właśnie zwłaszcza ludzie starsi, obciążeni wieloma chorobami współistniejącymi, powinni zachować szczególną ostrożność, wchodząc w kontakt z innymi - np. w windzie, sklepie, środkach komunikacji miejskiej - i używać maseczek, nawet jeśli nie ma tam wielu osób. Zatem maski FFP2 lub FFP3 chronią nas przed zakażeniem się od innych osób, a jeżeli nie posiadają one zastawki przepuszczającej na zewnątrz wydychane powietrze bez filtracji, to również inne osoby przed ewentualnym zakażeniem się od nas - tłumaczy dr Susło.
https://www.portalsamorzadowy.pl/ochrona-zdrowia/bzdury-na-temat-maseczek-powinny-byc-prawnie-scigane,401908.html
Historyczna chwila
Adam Niedzielski poinformował, że do magazynów w Polsce trafiło ponad 450 tys. dawek szczepionki przeciwko wariantowi Omikron. „Kolejny, większy transport za tydzień” – zapowiedział minister zdrowia. W przyszłym tygodniu resort ma również informować o zasadach przyjmowania czwartej dawki
Szczepionki przeciwko wariantowi Omikron trafiły do magazynów Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Jak poinformował szef resortu zdrowia Adam Niedzielski, Polska otrzymała w pierwszej transzy ponad 450 tys. dawek. „Kolejny, większy transport za tydzień. W przyszłym tygodniu poinformujemy o zasadach przyjmowania 4 dawki w grupie 12+” – zapowiedział minister.
W tym tygodniu Europejska Agencja Leków podjęła decyzję o szczepieniu osób od 12 roku życia drugą dawką przypominającą preparatami celowanymi w mutację Omikron. Chodzi o szczepionki Comirnaty Original/Omicron BA.1 i Spikevax Bivalent Original/Omicron BA.1. Nowe preparaty są wersjami pierwotnych szczepionek Comirnaty (Pfizer/BioNTech) i Spikevax (Moderna), ukierunkowanymi na podwariant omikron BA.1, oprócz pierwotnego szczepu SARS-CoV-2.
Do Polski trafi kilkanaście milionów dawek
Z początkiem sierpnia informowaliśmy, że do Polski trafi kilkanaście milionów dawek szczepionek przeciw COVID-19. Szczepionki zakupione od firm: Pfizer i Moderna to – jak tłumaczył resort zdrowia – zaktualizowana wersja znanych już na naszym rynku preparatów. Mają chronić przed dwoma pierwszymi podwariantami Omikronu: BA.1 i BA.2. Naukowcy pracują cały czas nad tym, żeby były skuteczne również jeśli chodzi o kolejne podwarianty wirusa: BA.4 i BA.5. uważane za najbardziej zaraźliwe ze wszystkich dotychczasowych wcieleń wirusa SARS–CoV–2.
Od 17 sierpnia czwartą dawkę mogą przyjmować pracownicy podmiotów leczniczych, farmaceuci i studenci kierunków medycznych
https://www.wprost.pl/kraj/10851778/szczepionki-przeciwko-wariantowi-omikron-juz-w-polsce-dotarla-pierwsza-dostawa.html
Bzdury na temat maseczek powinny być prawnie ścigane
Rząd przedłużył do 30 września dotychczasowe ograniczenia epidemiczne. Najwięcej emocji nadal wzbudza kwestia maseczek. Nadal musimy je nosić w placówkach medycznych i aptekach. Zapytaliśmy lekarzy, kiedy jeszcze stosowanie tego środka ochronnego ma sens.
- Noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach powinno się zalecać m.in. osobom starszym, z chorobami współistniejącymi, pacjentom onkologicznym i po przeszczepach - wylicza prof. Krzysztof Simon.
Dodaje, że w obecnej sytuacji epidemiologicznej nie ma potrzeby noszenia maseczek w otwartych przestrzeniach.
Zdaniem prof. Simona "rozpowszechnianie przez niektóre środowiska bzdur o szkodliwości maseczek to działanie przeciwko państwu i jego obywatelom".
Maseczki. Komu zalecać ich noszenie w pomieszczeniach?
Jak już informowaliśmy, do 30 września rząd przedłużył wcześniej wprowadzone ograniczenia związane z epidemią koronawirusa. Oznacza to, że nadal obowiązuje zakrywanie - za pomocą maseczki - ust i nosa w budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza, a także w aptekach.
Ponieważ wokół noszenia maseczek narosło sporo nieporozumień, zapytaliśmy epidemiologów, komu oraz w jakich sytuacjach należy zalecać stosowanie tego środka ochronnego - nawet jeśli nie wymagają tego przepisy.
Prof. Krzysztof Simon, konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych w woj. dolnośląskim, ordynator I Oddziału Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, zwraca uwagę, że noszenie maseczek w zamkniętych pomieszczeniach powinno się sugerować między innymi:
osobom, które z różnych powodów nie mogą lub nie chcą się szczepić przeciwko COVID-19;
osobom po 60. roku życia obciążonym kilkoma chorobami współistniejącymi;
pacjentom z chorobami nowotworowymi;
osobom po przeszczepieniach.
- W obecnej sytuacji epidemiologicznej nie ma potrzeby noszenia maseczek w otwartych przestrzeniach - podkreśla prof. Simon.
- Natomiast rozpowszechnianie przez niektóre środowiska bzdurnych teorii o rzekomej szkodliwości maseczek uważam za działanie przeciwko państwu i jego obywatelom, dlatego powinno być to prawnie ścigane - zaznacza specjalista w rozmowie z Portalem Samorządowym.
Czytaj: Jesienna fala koronawirusa nadejdzie w listopadzie lub w grudniu
Niestety używane przez zdecydowaną większość społeczeństwa zwykłe maski chirurgiczne w zasadzie na niewiele się zdają, ponieważ są pozbawione wirusowego filtra i działają do ok. 45 minut. Po tym czasie trzeba je wymienić. Skuteczne są natomiast maseczki FFP2 lub FFP3 - zaznacza dolnośląski konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.
Nosząc maseczki, chronimy siebie czy innych?
- Kiedy jednak zauważymy u siebie objawy zakażenia koronawirusem, grypy czy infekcji grypopodobnej najlepiej zrobimy, pozostając w domu - podsumowuje prof. Krzysztof Simon.
W podobnym tonie wypowiada się dr n. med. Robert Susło z Zakładu Epidemiologii i Edukacji Zdrowotnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, dolnośląski konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii.
- Jeżeli stwierdzamy u siebie symptomy wskazujące na zakażenie, zostańmy w domu, mimo że obecnie obowiązujące przepisy nie wymagają samoizolacji - mówi.
Czytaj: Nadchodzi kolejna fala pandemii koronawirusa. Konieczne podjęcie działań
Wskazuje, że pytanie o zasadność stosowania masek należy podzielić na dwie części: czy chronimy siebie, czy innych?
- Jeżeli należymy do grupy podwyższonego ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19, ale przecież również i nadciągającej sezonowej grypy - czyli osób starszych, z wielochorobowością, w tym między innymi ze schorzeniami metabolicznymi czy chorobą nowotworową - to przede wszystkim zadbajmy jak najszybciej o odpowiednie zaszczepienie się! - stwierdza dr Robert Susło. - Poza tym oczywiście szczególnie w miejscach zamkniętych, gdzie gromadzą się ludzie, powinniśmy również nosić maseczkę - najlepiej o podwyższonym standardzie, typu FFP2 lub FFP3. Ta zasada i zalecenie dotyczy nie tylko pomieszczeń, w których jest tłoczno - zakazić się przecież możemy od choćby pojedynczej chorej osoby.
To ważne zastrzeżenie, szczególnie w odniesieniu do wspomnianej grupy osób wysokiego ryzyka, gdyż obecnie, już w trzecim roku epidemii COVID-19, należy przyjąć, że potencjalnie każdy z nas, choćby aktualnie nie mając jakichkolwiek objawów, może być zakażony SARS-CoV-2.
- Dlatego właśnie zwłaszcza ludzie starsi, obciążeni wieloma chorobami współistniejącymi, powinni zachować szczególną ostrożność, wchodząc w kontakt z innymi - np. w windzie, sklepie, środkach komunikacji miejskiej - i używać maseczek, nawet jeśli nie ma tam wielu osób. Zatem maski FFP2 lub FFP3 chronią nas przed zakażeniem się od innych osób, a jeżeli nie posiadają one zastawki przepuszczającej na zewnątrz wydychane powietrze bez filtracji, to również inne osoby przed ewentualnym zakażeniem się od nas - tłumaczy dr Susło.
https://www.portalsamorzadowy.pl/ochrona-zdrowia/bzdury-na-temat-maseczek-powinny-byc-prawnie-scigane,401908.html
Yeti naar
StrażnikForum
Grzesbe dalej przyjmuje szczypawki i wierzy w te pierdoły? XDD
(gewijzigd)
(gewijzigd)
StrażnikForum naar
Yeti
Zdaniem Billa Gatesa najlepszym sposobem na zatrzymanie transmisji wirusa są wciąż maseczki ochronne
"Wszystkie rodzaje masek są do tego tanie jak barszcz i skuteczniejsze niż każda ze szczepionek i każdy z leków, którymi na razie dysponujemy" — twierdzi filantrop
Niestety, zarówno w USA, jak i wielu innych krajach ludzie reagują na obowiązek ich noszenia z agresją. "Tradycja" ta sięga pandemii hiszpanki, podczas której również dochodziło do protestów antymaseczkowych
Gates wspomina też, że kiedyś wybrał się na spotkanie, mimo iż był przeziębiony. Nie miał maseczki ochronnej. "(...) czuję się źle z faktem, że pojawiłem się na tamtym spotkaniu z objawami choroby układu oddechowego i nie stosowałem żadnego środka, który mógłby ograniczyć ryzyko zarażenia innych" — przyznał
https://www.medonet.pl/koronawirus-pytania-i-odpowiedzi,bill-gates-o-pandemii--przyznaje-sie-do-tego-z-pewnym-trudem,artykul,57417635.html
Obowiązek zakrywania nosa i ust maseczką w aptekach, przychodniach i w szpitalach zostanie przedłużony co najmniej do końca marca 2023 r. - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Przekazał też, że ewentualnego przyspieszenia epidemii można się spodziewać na przełomie roku.
Adam Niedzielski zapytany o prognozy na najbliższe miesiące stwierdził, że "ewentualne przyspieszenie epidemii w Polsce możemy mieć miejsce na przełomie roku".
Nie należy się jednak spodziewać, że dojdzie do bardzo dynamicznego przyspieszenia. Oczywiście, nie można wykluczyć, że pojawi się submutacja poza zakresem odpornościowym, ale na ten moment nie widać takich zagrożeń
- mówi minister.
Mimo optymistycznych prognoz obowiązek noszenia maseczek w szpitalach, przychodniach i aptekach zostanie utrzymany. Co najmniej do końca marca 2023. Jak tłumaczy szef MZ "maseczki nie mają tylko kontekstu covidowego".
Grypa zbiera coraz większe żniwo. Minister zdrowia zachęca do szczepień
Minister zdrowia wskazuje też na niepokojące dane dotyczące zachorowań na grypę i inne infekcji górnych dróg oddechowych. Jak tłumaczy "przypadków COVID-19 jest mało, ale grypa czy wirus RSV zbiera żniwo". Dlatego też, zdaniem ministra, utrzymanie nakazu noszenia maseczek w przychodniach, szpitalach i aptekach, podmiotach leczniczych ma sens. Maseczki powinny być noszone wszędzie tam, gdzie spotykają się chorzy ludzie.
W pierwszym tygodniu listopada odnotowaliśmy ponad 100 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na #grypa. Ponad 400 osób z tego powodu trafiło do szpitala. Dlatego warto się szczepić przeciw grypie. Dziś zrobił to minister
@a_niedzielski
.
Na co zwrócić uwagę wybierając maskę?
Przed zakupem maski warto zwrócić uwagę na oznaczenia, jakie zostały na niej umieszczone:
CE - produkt został poddany procedurze oceny zgodności, gwarantuje spełnienie wymagań techniczno-prawnych;
NR - półmaska jednorazowego użytku, przeznaczona do noszenia przez maksymalnie 8 h, nie należy jej zakładać ponownie;
R - półmaska wielokrotnego użytku.
k działają maseczki? Jaka jest ich skuteczność?
Maski FFP2 czy FFP3 idealnie przylegają do twarzy, a wydychane powietrze w całości przedostaje się przez filtr. Maseczki zostały wyposażone w zawory, dzięki którym usuwana jest para wodnej. Maskę należy zdjąć w momencie zawilgocenia, po tym czasie tworzą się w niej niebezpieczne dla zdrowia drobnoustroje.
Według przeprowadzonych badań maski typu FFP2 i FFP3 zmniejszają transmisję koronawirusa w prawie takim samym stopniu. Oba rodzaje półmasek są wielokrotnego użytku. Trzeba jednak pamiętać o odpowiedniej dezynfekcji maski po jej użyciu.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29140052,koronawirus-co-dalej-z-maseczkami-minister-zdrowia-przekazuje.html
Adam Niedzielski zapytany o prognozy na najbliższe miesiące stwierdził, że "ewentualne przyspieszenie epidemii w Polsce możemy mieć miejsce na przełomie roku".
Nie należy się jednak spodziewać, że dojdzie do bardzo dynamicznego przyspieszenia. Oczywiście, nie można wykluczyć, że pojawi się submutacja poza zakresem odpornościowym, ale na ten moment nie widać takich zagrożeń
- mówi minister.
Mimo optymistycznych prognoz obowiązek noszenia maseczek w szpitalach, przychodniach i aptekach zostanie utrzymany. Co najmniej do końca marca 2023. Jak tłumaczy szef MZ "maseczki nie mają tylko kontekstu covidowego".
Grypa zbiera coraz większe żniwo. Minister zdrowia zachęca do szczepień
Minister zdrowia wskazuje też na niepokojące dane dotyczące zachorowań na grypę i inne infekcji górnych dróg oddechowych. Jak tłumaczy "przypadków COVID-19 jest mało, ale grypa czy wirus RSV zbiera żniwo". Dlatego też, zdaniem ministra, utrzymanie nakazu noszenia maseczek w przychodniach, szpitalach i aptekach, podmiotach leczniczych ma sens. Maseczki powinny być noszone wszędzie tam, gdzie spotykają się chorzy ludzie.
W pierwszym tygodniu listopada odnotowaliśmy ponad 100 tys. zachorowań i podejrzeń zachorowań na #grypa. Ponad 400 osób z tego powodu trafiło do szpitala. Dlatego warto się szczepić przeciw grypie. Dziś zrobił to minister
@a_niedzielski
.
Na co zwrócić uwagę wybierając maskę?
Przed zakupem maski warto zwrócić uwagę na oznaczenia, jakie zostały na niej umieszczone:
CE - produkt został poddany procedurze oceny zgodności, gwarantuje spełnienie wymagań techniczno-prawnych;
NR - półmaska jednorazowego użytku, przeznaczona do noszenia przez maksymalnie 8 h, nie należy jej zakładać ponownie;
R - półmaska wielokrotnego użytku.
k działają maseczki? Jaka jest ich skuteczność?
Maski FFP2 czy FFP3 idealnie przylegają do twarzy, a wydychane powietrze w całości przedostaje się przez filtr. Maseczki zostały wyposażone w zawory, dzięki którym usuwana jest para wodnej. Maskę należy zdjąć w momencie zawilgocenia, po tym czasie tworzą się w niej niebezpieczne dla zdrowia drobnoustroje.
Według przeprowadzonych badań maski typu FFP2 i FFP3 zmniejszają transmisję koronawirusa w prawie takim samym stopniu. Oba rodzaje półmasek są wielokrotnego użytku. Trzeba jednak pamiętać o odpowiedniej dezynfekcji maski po jej użyciu.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29140052,koronawirus-co-dalej-z-maseczkami-minister-zdrowia-przekazuje.html
KRIGAN naar
StrażnikForum
nos mam zapchany
kaszlę
bania mnie napierdala
kicham
poraz 3 mam koronę ? czy jak zwykle przeziębienie
co radzisz maseczkę założyć ? mam w pracy darmowe
i tak mają wszyscy koledzy w pracy
ratuj stary bo irigasin nie daje rady
ola boga ola boga co to będzie kurna
kaszlę
bania mnie napierdala
kicham
poraz 3 mam koronę ? czy jak zwykle przeziębienie
co radzisz maseczkę założyć ? mam w pracy darmowe
i tak mają wszyscy koledzy w pracy
ratuj stary bo irigasin nie daje rady
ola boga ola boga co to będzie kurna