Onderwerp: Szkoła:/ Niestey ciężki obowiązek.

Może mieliście te same błędy i przyuważyła...

edit: A w ogóle to ściąganie to jest dla mnie oszustwo jak każde inne. Nie powiem że ja tego nie robię- kiedy naprawdę niewiele umiem (tutaj tylko gdy nie wiedziałem lub zapomniałem o jakimś sprawdzianie bo kujon ze mnie niemal niezawodny ;p) albo mi się mózg zatnie z nerwów to wtedy ściągam, nie mniej potem sobie zdaję sprawę z tego jak cienki i pazerny na durne stopnie jestem, że do czegoś takiego się posuwam... Mniejsze wyrzuty mam gdy ktoś chce ode mnie spisać (dużo częściej) i pomagam, bo inaczej pomyślą że jakiś dziwny jestem (zresztą pewnie wiele osób które to teraz czytają też) ale staram się tego unikać, np. siadając na sprawdzianach gdzieś samemu i w pierwszych ławkach.

A jeśli ktoś ma wytłumaczenie że "Bo mi się nie chce uczyć"- powodzenia w życiu z takim podejściem.
(gewijzigd)

ja miałem przypadek taki że wykułem z bilogii na 5 bez ściagania i po sprawdzeniu kazała mi pisać jeszcze raz....naszczęście pamiętałem wszystko : )

jaka szmata nie miała prawa :O

miała ;] nauczyciel ma prawo do wszystkiego jeżeli chodzi o naukę ;]

no i ma prawdo oddać sprawdziany po pół roku:D

też :D nam kiedyś facet od fizyki trzymał przez pewien czas 4 kartkówki ^ :D a później oddał wszystkie w 1 dzień ;P

nie nie ma prawa do 2 tygodni oddać, nie wiem do jakich szkół chodzicie ale u nas uczniowie też maja swoje prawa...

hehe:D

a u nas koleś najlepszy ;] mieliśmy spr w listopadzie, a oddał dopiero tydzień temu :)

no u nas też mają ale to jest sparawa nauczyciela kiedy oddaje kartkówki/sprawdziany :P

widzieliście kalendarz roku szkolnego 2009/2010? Zakończenie ma być 25 czerwca :/
(gewijzigd)

Moje zakończenie będzie wcześniej, maturzystą jestem ;p.

tak widziałem :/

a ile dni wolnych w roku? :)

jakoś mało

cieszcie się, że póki co się uczycie, bo im później tym gorzej...

pamiętam, jak kiedyś w podstawówce narzekałem, że dużo nauki... im później tym więcej, ale nie narzekam, bo na studiach pewnie będzie jeszcze gorzej a w robocie to w ogóle :)

spojrzta na to z innej strony...oprócz nauki zawsze można w szkole pogadać,czasem zdarzy sie cos nieoczekiwanego...a bez szkoły jakos tak w zyciu...pusto troche.bo nie ma co robić.a tak to sie zyje...